Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Nienależałemdogaduł,zazwyczajwszatniuważnieobserwowałem
wszystko,codziejesięwokół.Zabierałemgłos,tylkojeślimnie
otoproszono,aiwtedyraczejmówiłemtylkoto,comusiałem.
Boipocotylegadać?Toczystemarnotrawstwoenergii.Nieznam
żadnejosoby,któraumiałabysłuchać,możepozaMarią,aletoraczej
wczasie,gdypoznaliśmysięjakonastolatkowie,późniejbyłoztym
dużogorzej.
Dziennikarzeuważalimniezadurnia,zktóregotrudnocokolwiek
wyciągnąć.Ajarobiłemwszystko,byutwierdzićichwtejopinii.
Odpowiadałemnapytaniajednymsłowem,pytaniemnapytanie,
gadałemidiotyzmy,bylebysięodczepili.Bezwątpieniabardzo
starałemsiębyćtrudnymrozmówcą,cogorszanudnym,itrzeba
przyznać,żeudawałomisiętodoskonale.
Niecierpiałemwywiadów,przemów,uroczystości,więcunikałem
ichjakognia.Gdyniebyłowyjściaiznalazłemsięnawidoku,
potrafiłemzamknąćsięwskorupiewłasnychmyśli,byodgrodzićsię
odrzeczywistości.Kiedyśnaspotkaniuzkibicami,wczęści
przeznaczonejnapytania,padłozsali:
CzypanDzwoneckijesttakznudzonyspotkaniemznami,
najakiegowygląda?
Jakzatemwidać,nieporywałemtłumówiniespecjalnie
otodbałem.
Nasztrener,PiotrHuczny,wiedział,żesłuchanietotrudnasztuka.
DlategonadaliśmymuksywkęWrzaskun.Byłniskim
pięćdziesięciolatkiemzrysującymsiębrzuchempiwnymisięgającą
mudopołowygłowyłysiną,którąusiłowałukrywać,zaczesującwłosy
zbokunaczoło.DoCentrumsprowadziłgonajważniejszyczłowiek
wklubieJanKsiążę.Trenerbyłautorskimwynalazkiemprezesa,
nibyodnosiłsukcesyzpierwszoligowymiklubami,boSiarkawalczyła
oawans,awcześniejutrzymałwlidzeRomex,który,jaksię
wydawało,byłwbeznadziejnejsytuacji.Alenominacjanastanowisko
treneraCentrumwprawiłacałeśrodowiskopiłkarskiewzdumienie.
Dziennikarzeprzezkilkatygodninaśmiewalisięiztrenera,izprezesa
(wprasieukazywałysiętytuływrodzaju:KsięciuHucz(n)y
wgłowie),leczKsiążęniewielesobieztegorobił.Pismakiprzestały
sięczepiać,gdydrużynazaczęłaniespodziewaniedobrzepunktować.
Hucznymiałswójsposóbkomunikowaniasięzzespołem;pewnie