Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zoczucierpiącegowypłynęłypojedynczełzy.
Patrzyłzuśmiechemnareakcjęorganizmu.Wszyscytak
reagowali.Ciałoludzkiejestgłupie.Skowyt,
wydobywającysięzjeszczecałychust,przypominał
zwierzęceostatnietchnienie.Nietrwałjednakdługo.
–Dlaczego?
Pytaniegozaskoczyło,szczególniezadanetak
niewinnymipiskliwymgłosikiemkilkuletniegochłopca.
Porazpierwszyspotkałsięzczymśtakim.Niemusiałsię
długozastanawiaćnadodpowiedzią.Byłatylkojedna.
–Bosprawiamitoprzyjemność.
Wykonałkolejną,równiutkąsznytę,przecinając
delikatnewarstwyskórydziecięcegopoliczka.