Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Iostatniepytanie:czymyślałapaniotym,żemoże
panijeszczepogorszyćsytuacjęchorych?
Tak,częstozadawałamsobiepytanie:„Ico,teraz
odchodzę,odwracamsięitedziecijużmnienie
obchodzą?”.
Jednakniewidziałaminnegowyjścia.
Eleganckapanidoktorkończydługiwywiad,którego
właśnieudzieliła.JanuszSchwertner,dziennikarz
Onet.pl,dziękuje,wyłączadyktafoniwychodzi.
Właściwiejużprzydrzwiachsłyszysłowa,którebędą
goprześladowałyprzeznastępnemiesiące.
Awiepan,czasami,nietakrzadko,zdarzasię
wPolscepodczasleczeniapsychiatrycznegodzieci,
żepracownicyoddziałówwykorzystująseksualnie
młodedziewczyny.Ot,niedawnowszpitaluwJózefowie
byłprzypadeknastolatkiwykorzystywanejwtensposób
przezwieledni.Aleniestetybardzotrudnoznaleźć
dowody,bowtymstaniepobudzeniapsychicznego
upacjentekczęstopojawiasiętakżepobudzenie
seksualneitemłodedziewczynysamepragnątego
seksu.
Nie,niejestłatwodotychprzypadkówdotrzeć.Ale
możepanusięuda?Niechpanpróbuje.
Tojeszczejedenelementtejfatalnejukładanki,jaką
jeststanpsychiatriidziecięcejwPolsce...
*
Bardzoszybko,gdydocierasiętuiówdzie,okazujesię,