Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁI
bractwopokładałosięześmiechu.Ztegookresuocalałajedynie
garstkawierszynaluźnychkarteczkachwsuniętychdoDziennika,
czasemżartobliwych,czasempoważnych,czasemzpogranicza,
jaktenpodsumowującyrelacjedamsko-męskie:
Dialogzkandydatemnamęża
Myślałam…
-głupio
Sądziłam…
-niepotrzebnie
Przypuszczałam…
-bezracji
Błagałam…
-poco?
Krzyczałam…
-nieszkodacigardła?
Płakałam…
-Nopewnie,coteżty
innegomogłabyśwymyśleć?
Zmoraegzaminówiklaustrofobii
Pierwszyrokstudiów,opróczzwyczajnychtrudnościzpowodu
innegotrybupracy,przyniósłnoweproblemyzdrowotne:klau-
strofobię.Wcześniejnieznałamtegosłowa,choćjużwszko-
lepojawiłysiępierwszeobjawy.Dziwniesięczegośbałam,kiedy
pani,wchodzącdoklasy,zamykałazasobądrzwi.Miałamocho-
uciec,natychmiastwyjśćzklasy.Nauniwersytecie,gdziesal-
kićwiczeniowebyłymałe,zapchanestolikami,ciasne,touczucie
sięnasiliłoicorazczęściejniewytrzymującnapięcia,uciekałam
zzajęć.Opiekunkaroku,widzącmniecoirusznaschodach,
22