Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Clarissa
Kilkadnipóźniejnicnieidziepomojejmyśli.Czarne
chmuryznówzbierająsięnadAtlantą,czekając
namoment,kiedybędąmogływystrzelićpioruny
kolejnychzłychnowin.Jeszczewczorajukładałamplan
idealny,wręczstworzonydotego,byjaknajszybciejsię
wyprowadzićiznaleźćpracębezpomocyCorey,lecz
zracjidrobnejzemstynarodziniekażdywszystko
utrudnia.PospotkaniuzMelaniestwierdziłam,żechcę
żyćnormalnie,bezudręki,bezobawonagłypowrót
stanówdepresyjno-lękowych.Chcężyćtakjakkiedyś.
Oczywiściejestemświadoma,dążeniedotegonie
będzieusłaneróżami,alepodjęłamwalkę,więcczas
stoczyć.Pierwsząbitwęwytoczyłamżerującejnamoim
nieszczęściumatce.Wysłałamanonimowydonos
doorganizacji,którawspółpracowałazniąprzyzbiórce
funduszy,kablującnajejfałszerstwo.Dyrektordyrektora
wszystkichdyrektorówcałejsiedzibyobiecałrozeznanie
sięwtemacie.Wystarczyłydwadni,bysprawdzić
dokumentyzwiązanezprzebiegiemmojegoleczenia.
Jeszczewczorajszegowieczoraoburzonamamadostała
telefon,byzwrócićconajmniejdziewięćdziesiątprocent
środkówuzbieranychwtrakciezbiórki,inaczejsprawa