Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jestwstrętnąidiotką,działającąprzeciwkostarszej,
zrujnowanejprzezżyciesiostrze.Nierozumiem,dlaczego
tadziewczyna–albochociażnaszamatka–niepojmuje
ogromumojejtragedii.Jakimtrzebabyćzapatrzonym
wsiebieegoistą,żebytegoniezauważyć?
Zzamyśleniawyrywamniegwałtownehamowanie,
przezktóreażlecędoprzodu.Naszczęściezabezpieczają
mniepasy,leczsercenatychmiastowowybijanierówny,
szybkirytm,acałeciałooblewająpotorazprzerażenie.
Zaciskampięści,wdychająciwydychającpowietrze.
Zestrachumamwgłowiemyśl,abyjaknajszybciej
wyskoczyćzsamochodu,dlategokiedysięgamdoklamki
drżącymidłońmi,powstrzymujemniekrzykJohnathana.
Odrazuwybudzamsięzamoku,głośnoprzełykającślinę.
Znówwstrzymujęoddech,niewiedząc,comamzesobą
zrobić.Przekleństwoizdenerwowaniemężczyznyobok
tylkowszystkopogarszają.Gdyzamykamoczy,widzę
przedsobąokropnyobraz,któryłączysięztym
obecnym.Wrzask,trzask,huk,płacziostry,rozrywający
ból,jakbywbijanonagrzanyłomprostowgłowę.
–Clarisso,spokojnie,tak?Spokojnie.
–Wysadźmnie.Natychmiast–warczęprzezzaciśnięte
zęby,wracającdoświatażywych.
Niepatrzęnasprawcęcałegotegozamieszania.
Poprostunigdywięcejniepozwolę,bywsiadał
dosamochodu,kiedyjawnimjestem.Narażamnie
naszwank,napozjadanenerwyipowrotydochwil,
októrych,wyjątkowo,chciałabymzapomnieć.Sązbyt
przerażające,ajednakczęstopojawiająsięwkoszmarach
czynawetzwykłychsnach.
–Powiedziałamnatychmiast!–wołam,więcJohnathan
hamujeprzynajbliższymprzystankuautobusowym.