Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Alicjaprzewróciłaoczami.
UKlaudii.
Masztunataksówkę.Zuzannawyjęłaztorebki
portfel,azniegobanknotpięćdziesięciozłotowy.Tylko
nieszlajajsiępomieście,dobra?Natobędzieszjeszcze
miałaczas.
Oj,mamo…Alicjawzięłapieniądze,odwróciłasię
napięcieizniknęławkorytarzu.Przezchwilęsłychaćbyło
jejkrzątaninęnapiętrze.Staredeskiskrzypiały,gdy
poruszałasiępopokoju.Wkońcuwykrzyknęła
pożegnanieiwyszłazdomu.
Jestzupełniejakmywjejwieku.Paulasię
roześmiałaizajęłamiejsceprzystole.Mówiłyśmy
tosamoimarzyłyśmyowielkimświecie.Londyn,Nowy
Jork,Tokio.Pamiętasz,Zuza?
Tywszędzietambyłaś,Paula.Aja…
Atobiezamarzyłosięzamieszkaćwpięćsetletnim
spichlerzuiutopiłaśtumajątek,zaktórymogłabyś
zwiedzićświat.
Musiszbyćtakąbezpośredniązołzą?Zuziaudała
obrażoną,choćjejoczymówiłycośinnego.Alemasz
rację.Tendompochłonąłmajątek.Czasamizazdroszczę
citychtwoichwojaży.
Wiesz,cośzacoś.Jazjechałampółświata,ale
wracamdopustychścian.Tymaszżycierodzinne,
októrymkażdakobietawnaszymwiekumożemarzyć.
Przezchwilęwdomupanowałacisza,przerywana
cojakiśczasdochodzącymjakbyzpodziemistukaniem.
Obiekobietyzatopiłysięwewłasnychmyślach.