Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Podenerwowanymężczyznadrżącymidłońmipoprawiał
kołnierzkoszuliizniepokojemwyglądałprzezokno.
Dalekonahoryzonciewidziałciemnogranatowechmury,
nadciągałaburza.Miałnadzieję,żeniedotrzeonazbyt
wcześnie,pragnął,bytendzieńbyłwyjątkowypod
każdymwzględem.Ktośodchrząknąłzajegoplecami,był
takpochłoniętywłasnymimyślami,żenieusłyszał
przybyłegomężczyzny.Odwróciłsięwstronęgwardzisty,
ściągającmocnobrwi.Młodzieniecskinąłgłową
napowitanie.
Ocochodzi?spytałszorstko,wkońcutobyłdzień
wolnyodwykonywaniaobowiązków.
Przybyszbezsłowawyciągnąłprzedsiebierękę,
wktórejtrzymałzapieczętowanylist.Nabordowymlaku
odciśniętopieczęćsamegocesarza„A”otuloneliśćmi
laurowymi.Westchnąłciężko,poczymzniechęciąwziął
odmężczyznykopertę.
Towszystko?Czymaszmicośjeszcze
doprzekazania?spytał,niepodnoszącwzrokuznad
listu.
Towszystko,paniczurzekł,poczymgospodarz
usłyszałoddalającesiękroki.
Znówbyłsam.Przezchwilęwpatrywałsię