Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wdrzemkę.ZkoleipełnegrozyujadanieWafla,
wprzeciwieństwiedokotaprzekonanego,niebowłaśnie
waliimsięnagłowę,zaalarmowałorodzinęLipowskich,
którazkoszykamipełnymidojrzałychtruskawekszybko
wróciładodomu.
Czyktośtuumarł?zapytałaTosia,gdyjuż
odważylisięwejśćdobudynku.
Mamapobladła,aleniezewzględunapytaniecórki,
tylkonailośćzastanychzniszczeń.Narękachściskała
wyrywającąsięniespełnarocznąDąbrówkę,która
konieczniechciaładotknąćspływającejpościanie
czerwonejmazi.Bogusiazgrabnieprzeskoczyłaponad
plamamiikawałkamiszkłanapodłodze.Przekręciła
pokrętłopalnika,wyłączającpłomieńpodgarnkiem.
Wkuchnizapadłaciszaprzerywanagłośnym„plask”,
gdykawałekczerwieniodpadałzsufitunaziemię.
Tochybatylezdżemutruskawkowegostwierdził
rzeczowymtonemLeszek.
Nierozumiem…Mamawestchnęła.Coś
musiałamzrobićnietak.Tesłoikiniepowinnywybuchnąć
podczaswekowania.Toznaczy:mogą,alemiałam
nadzieję,żetegoniezrobią…
Tosiaprzytuliłasiędomamy,bypocieszyć,przez
coniechcącyzarobiłakopniakaodwierzgającejDąbrówki.
Skrzywiłasięipomasowałaskroń.
Udacisięnastępnymrazempowiedziałalekko
oburzona,żeprzezmłodsząsiostręnawetniemożesię
przytulićdoukochanejmamy.Odsunęłasię
nabezpiecznąodległość.