Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rzuciłasięwstronęintruzazwrzaskiem,niczymobłąkanaharpia.
Naprzemianprzytrzymywałapowiewającąkołdręiwymachiwała
rękami,niczymmałezwierzę,którepróbujedodaćsobiewzrostu
woczachdrapieżnika,inawetnachwilęnieprzestawałasięwydzierać.
Facetzamarł.Apotemcofnąłsię,odruchowo,próbujączwiększyć
dystansmiędzysobąastworzeniemzpiekłarodem,którewykonywało
złowrogiepodskoki(wwynikuzsuwaniasięskarpetipotykania
okołdręotymjednakniemusiałwiedzieć).Szedłtyłem,poomacku.
Upuściłlatarkę,atapotoczyłasięwdółschodów.Cofałsię,
napotkałopórbalustrady.Ninachciałakrzyknąć,żebytrzymałsię
bliżejściany,aleugryzłasięwjęzyk.NiebyłatuspecjalistkąodBHP,
tylkosamotną,wystraszonąkobietą,uwięzionąznapastnikiem
wciemnymdomu.Jeślidomzechcejejpomóc…
Wtejsamejsekundzie,wktórejtopomyślała,usłyszałagłośny
trzask.Balustradaoderwałasię,aschodyzaczęłysięaktywnie
dezintegrować!Naglestałysięruchomewkompletnienieoczekiwany
iniewłaściwysposób,aentropiaukładałaznichcośzupełnie
nowego…naprzykładstospogrzebowy.
Facetwrzasnął,próbowałsięzłapaćbarierki,aleonaleciała
wprzepaśćzimpetem,pociągajączasobąjegoideskistopni.Nina
obserwowała,jakspada,niczymwzwolnionymtempie,wymachując
ramionamiikrzycząccośbezsensu,imimowolipomyślałaoKojocie
Wilusiu.Odruchowozerknęławgórę,jakbyzsufitunaintruzamiał
jeszczespaśćfortepian.
Naszczęściedomniemiałinstrumentunastanie.Kiedyopadłykurz
iostatniadrzazga,znówzrobiłosięcicho.Ekstremalniecicho.Nina
słyszałajedynieswójprzyśpieszonyoddech.Zrumowiska,naktórym
leżałwłamywacz,niedobiegałnawetpojedynczydźwięk.
Niedobrze.
Ninazamarłanaszczycieschodów,któreterazkończyłysięraptem
dwastopnieponiżejtego,naktórymstała.Potem,poniżejpółpiętra,
znówsięzaczynały,aletam,gdziechwilętemubyłydrewnianedeski
zpięknątoczonąbalustradą,terazziałaciemność.Kobietawycofałasię
ostrożniezeschodów-pułapki.KolanaugięłysiępodNinąinagle
siedziałanapodłodzekorytarza.Zaświeciłakomórkąwpustkę
iwrozbłyskuświatłazobaczyłaczerwień.Mnóstwoczerwieni.Icoś
wystającegozszyifaceta,którywłamałsiędojejdomuwśrodku
nocy.
Żyjesz?!zawołała.Gardłojejsięścisnęło,przezcokołdrzasta