Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jąpierwszegodniapracy,czyjesttroszkęopóźniona.Coprawda
zsympatią,alejednak.
DlategoterazNinaodetchnęła,gdynieznajomapowiedziała
najczystsząpolszczyzną:
–Doskonale!Całkiemmizwarto-szczelinowezardzewieją,jakbędę
wkółkoszwargotaćponiemiecku.MamnaimięLula,aty?
PółgodzinypóźniejLulawiedziałaoNinieprawiewszystko.Miała
tendarzadawaniacelnychpytańiuważnegosłuchaniaodpowiedzi.
Przerwałyrozmowętylkonachwilę,gdyNinamusiałaprzewieźćpanią
MarthęzpracowniRTGdopracowniUSG,apotemgdypielęgniarka
przyszłapoLulę,bypobraćjejkrew.Zakażdymrazempotych
krótkichprzerwachwracałynatęsamąławkę,dotejsamejrozmowy.
Cośmiędzynimikliknęło.Ninaczułasię,jakbyznałaLulęodlat.
Jakbyrozciągałasięmiędzynimizłotanić.Jakbyspotkałysię
wpoprzednimwcieleniu.Niewierzyławtakierzeczy,alewwypadku
tejstarszejkobietyoprzeszywającymspojrzeniutobyłojedyne
racjonalnewytłumaczenie.Niewiedziałajeszcze,żetojedenzdarów
Luli–potrafiłazłatwościąnawiązaćkontaktzkażdym,nieważne,czy
byłatomłodaPolka,starszySenegalczyk,pracownikbudowy,czy
profesoruniwersytecki.Patrzyłanadrugiegoczłowiekazżywotnym
zainteresowaniem,jakbycałąuwagęskupiaławłaśnienatejosobie.
Lulabyłaprzekonana,żetolosmaczałpalcewichspotkaniu.
Doszłodoniegoakuratkilkamiesięcypotym,jakzdiagnozowano
uniejstwardnienierozsiane.Akuratwmomencie,gdysynowiezaczęli
wspominać,żepotrzebujedodatkowegowsparcia.Niebylinatyle
szaleni,byzaproponowaćjejdomopieki,aleLulawiedziała,żecoś
kombinują.OczamiwyobraźniwidziałajużjakąśsiostręRatched,
wwykrochmalonymfartuchuiwczepkunaufryzowanychlokach,
którabudzijąopiątejranonakąpielimierzenietemperatury.
Lularozumiała,żetracisprawnośćiżezczasembędzie
potrzebowałacorazwięcejwsparcia.Chciałatozałatwićnaswoich
zasadach.Jakzresztąwszystko.ItamłodaemigrantkazPolski,
owielkichsarnichoczach,reagującanerwowo,gdygdzieś
nakorytarzutrzasnęłydrzwi,byładokładnietąosobą,którejLula
potrzebowała.Zdecydowałaotympodczaspierwszychpiętnastuminut
znajomości.Rzadkomyliłojąpoczątkowewrażenieiufałaswojej
intuicji.
KolejnytydzieńzajęłojejprzekonanieNiny,żepracadlaprywatnej
osobywcaleniejestmniejbezpiecznaodpracywinstytucji.Potem
musiałapomócsiędziewczynieuwolnićodjejaktualnychzobowiązań