Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Okotach,muzyceikocimgraniu
otwartedrzwi.Wyciągnęłarękę,żebypogłaskaćkocura.Poczu-
łapodpalcamimiękkąsierśćzwierzęcia.Zbójporuszyłsię,za-
strzygłuszami,potrząsnąłłebkiem,otworzyłszerzejoczyispoj-
rzałnadziewczynkę.
Tylkouważajnamójogonusłyszałazamiastmruczenia.
Szybkocofnęłarękę.Mężczyznazauważyłgwałtownąreak-
cjęMarty,alenicniemówiąc,wciążobserwował.Uśmiechała
się,aleniedoniegoanidokota...uśmiechałasiędoswoichmyśli.
Zmarszczyłanosiprzymknęłaoczy.Siedzącpoturecku,oparła
sięztyłunarękachiwystawiłatwarzdosłońca.
Cosięstało?wujekniewytrzymał.
Nicwzruszyłaramionami.Kazałmiuważaćnaogon
powiedziała,jakbytobyłonajzwyklejsząrzecząnaświecie.
Mojapanno...głosstarszegopanaprzybrałpoważnyton
chybajesteśczarownicąjegooczyjednakzaprzeczałypowa-
dzetegostwierdzenia,borzucałyfiglarnebłyski.AleMartatego
niewidziała.
Chybatakodpowiedziaładziewczynka,nieotwierając
nawetoczuiwestchnęładziwnieczymśuszczęśliwiona.
21