Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
EmmaPopikRW2010
TajemniceEmilki
utleniona,alewyschła.Dziewczynkanalaładośrodkawodyzkranu,potemopróżniła
pojemniczekdozlewu,naciskającścianki.Zotworkakapałykropelki,akiedy
naciskałamocniej,wypływałcienkistrumyczek.
Tomożezastąpićsmoczek.
Wypłukałaporządniebuteleczkęinalaładoniejmleka.Wzięłanakolanarudego
kotka,wsunęłakoniecpojemniczkadojegopyszczkailekkonacisnęła.Ssałmleko
takłapczywie,żeszybkoznikałozbutelki.
Dziewczynkanakarmiławtensposóbwszystkiekocięta.Ichbrzuszkizrobiłysię
pełne.Byłytakduże,żepodichciężaremłapkirozsuwałysięnaboki,gdykociaki
próbowałydreptaćpopodłodze.Wszystkiekotkiwyglądałynabardzozadowolone.
Pochwilizaczęłysięukładaćnapodłodzedosnu.Musiałobyćimtwardo
inieprzyjemnie.Napewnowolałybysięprzytulićdomiękkiegofuterkaswojej
mamy.Emilkaniewiedziała,jakmogłabyzastąpić.Możepowinnazałożyć
zimowykożuch,wziąćmaluchynakolana,przykryćpołamiiczekać,zasną?Ale
przecieżniedaradysiedziećbezruchu,podczasgdyonebędąspać!Niewiadomo,
ilegodzinśpiątakiekotki.Właściwienicniewiedziałaoobyczajachkociąt.
Porzuciłapomysłzzakładaniemzimowegokożucha,wktórymzresztąbyłoby
jejowielezagorąco.Zwłaszczawtakupalnyporanek.Musizbudowaćimcoś
wrodzajudomku.Zczegozrobićdomekdlakociąt?Babciamiaławkredensieróżne
pudłatrzymaławnichodzież,porządniezłożoną,kapelusze,którychniechciała
wyrzucić,irękawiczki,takieniedozdarcia.Babcianapewnosięniepogniewa,jeżeli
karton,wktórymprzechowywałastare,choćwciążprzydatnerzeczy,posłużydotak
szczytnegoceluGdybybyławdomu,napewnosamaopróżniłabykartonidałago
wnuczcenadomekdlakotków.„Tak,Babcianiejestkonfliktowa”pomyślała
Emilka.
Wzięławięcpudłoijakiśstarykocyk,którypołożyłanaspodzie.Pokolei
wsadzałakotkidoichnowegodomku,ujmującjedelikatnie,abysięnieprzebudziły
14