Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odwróćzagniewanelico!
Czywogródkurosnąkwiatki,
Maki,fiołkiibławatki?
Śpiewałdopóty,dopókiresztadziecinieusłyszałainiezaczęła
śmiaćsięrazemznim.AimbardziejMarysięzłościła,tymgłośniej
śpiewali:„PannoMary,kapryśnico”,nazywającjątakpóźniejmiędzy
sobą,anawetwtedy,gdysiędoniejzwracali.
–Wkońcutegotygodniapojedzieszdodomu–rzekłdoniej
Bazyli.–Amysięstrasznieztegocieszymy.
–Jateżstraszniesięcieszę–odparłaMary.–Alegdziejest
„dom”?
–Onaniewie,coznaczy„dom”!–rzekłBazylizoburzeniem.
–TooczywiścieoznaczaAnglię.Naszababuniatammieszka,asiostra
nasza,Mosel,pojechałatamwzeszłymroku.Aletyniemaszbabuni,
typojedzieszdowuja,którynazywasięArchibaldCraven.
–Niconimniewiem–wyszeptałaMary.
–Wiem,żenicniewiesz–odparłBazyli.–Dziewczętawogóle
nicniewiedzą.Słyszałem,jakrodziceonimmówili.Otóżwujtwój
mieszkawogromnym,rozległym,opuszczonymdomunawsiinikt
uniegoniebywa.Takijestniemiły,żenikogobynieprzyjął,agdyby
chciałprzyjąć,tobyznówniktdoniegoniepojechał.Wdodatkujest
garbatyiokropny.
–Nicanicciniewierzę–rzekłaMary;odwróciłasiętyłem
izatkałauszypalcami,boniechciałajużnicwięcejsłyszeć.
Długojednakżemyślałapóźniejowszystkim,czegosięodniego
dowiedziała;agdypaniCrawfordpowiedziałajejtegosamego
wieczoru,żezakilkadnipojedziedoAnglii,dowuja,panaArchibalda
Cravena,mieszkającegowMisselthwaiteManor,Marywydawałasię
takkamiennieiuparcieobojętna,żeniewiedziano,cootymmyśleć.
Staranosiętraktowaćjąserdecznie,leczonaodwracałatwarz,ilekroć