Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niektórzymielikołnierzepaltpodniesione,takżesięgaływąsów;
spodnie,zbryzganeudołubłotem,byłyznoszoneiliche.Ainogi
tkwiącewtychspodniachprzedstawiałysięnaogółnieszczególnie.
Zrękamiwetkniętymigłębokowkieszeniepaltwsuwalisiębokiem
dosklepu,jakbywobawie,abynieodezwałsiędzwonek.
Adzwonek,wiszącyudrzwinawygiętejstalowejtaśmie,niełatwo
dawałsiępodejść.Byłpękniętynaamen,alewieczoremprzy
najlżejszympoduszczeniugrzechotałzaplecamiklientabezczelnie
ijadowicie.
Grzechotałanatohasłowbrudnychszklanychdrzwiach
zapomalowanąladązdrewnasosnowegostawałpanVerloc,
wyłaniającsięszybkozpokojuzasklepem.Powiekiznaturymiał
ciężkie;wyglądał,jakbysięcałydzieńtarzałwubraniuponiezasłanym
łóżku.Ktoinnynajegomiejscubyłbyrozumiał,żetakiwygląd
wyraźnieszkodziwinteresach.Wtransakcjachdetalicznegohandlu
wielezależyodujmującej,miłejpowierzchownościkupca.Alepan
Verlocznałswójfachinieprzejmowałsiębrakiemestetyki
wewłasnymwyglądzie.Spoglądałnagościatwardymwzrokiem
zespokojnąbezczelnością,nibyodpierajączgórymożliwośćjakiejś
ohydnejgroźby,izabierałsiędosprzedawaniaprzedmiotów,które
najoczywiściejniebyływarteżądanejceny,skandaliczniewysokiej.
Mogłotobyćnaprzykładpudełeczkoztekturywyglądające,jakbynic
niezawierało,albojednazowychlichych,staranniezalepionych
żółtychkopert,albonieoprawna,wybrudzonaksiążkaoobiecującym
tytule.Zdarzałosię,żektóraśzwypłowiałych,pożółkłychtancerek
znajdowałanabywcę,jakbybyłażywaimłoda.
Czasemnawezwaniepękniętegodzwonkaukazywałasiępani
Verloc.WinnieVerlocbyłamłodąkobietąoszerokichbiodrach
iwydatnymbiuścieopiętymwciasnystanik.Uczesanabyłabardzo
starannie.Oczymiałaspokojnepodobniejakmążistajączaosłoną
lady,zachowywałanieprzeniknionąobojętność.Niejedenklient