Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jestteżżadnemojemarzeniezdzieciństwaaninic.Wtedychciałam
zostaćstewardesąalbodinozaurem.Aleskorotakaokazjaspadła
miznieba,niemogęjejzignorować.
Mamo.Aco,jeślitojestto?Co,jeślikażdydostajetylkojedną
szansę,żebyzrobićcośniesamowitego,ajaodrzucęiprzepadnie
nazawsze?Co,jeślitojestcoś,comogęzrobićtylkoteraz?Co,
jeślizadwalatajużniebędąmniechcieli?Co,jeślicałeżyciebędę
zadawałasobiepytanie„cobybyło,gdyby”?Niechcęumrzeć
ztakimciężaremwiszącymminadgłową.Tojedynysposób,żeby
sięprzekonać.
Mamasięuśmiecha.
Wiesz,naczympolegatwójproblem?Delikatnieściska
wpalcachmójpodbródek.Jesteśzdecydowaniezabystra.
Śmiejęsię,aonawracadopakowaniazmywarki.
Twójdziadekzawszemówiłtosamoomnie.
Mamarzadkowspominaoswoichrodzicach.Milosijawiemy,
żenienależypytaćoczasywojny.
Wpychamsobiedoustresztębajgla.
Możesięokaże,żejednakmnieniezechcąmówię.Może
TomCarneybyłpodwpływemudarusłonecznego,gdyzemną
rozmawiał.–Miałprzecieżnagłowiegrubączapkęmimo
dwudziestopięciostopniowegoupu.
ZestacjikolejowejClaphamJunctionłatwosiędostaćnaOxford
Street.Kończęśniadanie,myjęzęby,robięnerwowąkupkęirazem
zmamąprzechodzimyprzezosiedleWinstanley,żebydotrzeć
dodworca.Mamamówi,żegdyztatąprzybylidoWielkiej
Brytanii,byłotubardzoniebezpiecznie.Niebyłotygodnia,żeby
ktośniezostałdźgniętynożemalbożebyniedoszłodostrzelaniny.
Teraztocałkiemprzyjemnemiejscedomieszkania.Wprawdzie
blokipaskudne,alezatomamytrawnikizhuśtawkami
izjeżdżalniamiialejkiwysadzanedrzewami,azkaraibskiejknajpki
zawszepłyniezapachszarpanegokurczaka.Czegotunielubić?