Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przejazdtramwajemwwagoniedrugiejklasyniebyłprzesadnie
drogi,biletkosztowałtylkopięćkopiejek,aleHankaitakniemusiała
gokupować.Należaładoszczęśliwychposiadaczykarnetu
przysługującegoczłonkomrodzintramwajarzy.Jakodzieckobyła
niezmierniedumnazposiadaniategoskarbuinosiłagopowieszonego
naszyi,nasznurku.Teraztrzymałagowtorebce,aużywałajuż
znacznierzadziej.OdkądprzeprowadziłasięnaPróżną,wpobliże
centralitelefonicznej,niemusiaławłaściwienigdziejeździć.Mieszkała
wsercumiastaiwszędziemiałablisko.Mimotoczasemlubiła
przejechaćsiętramwajem,kojarzyłsięjejzesłodkimilatami
dzieciństwa,wprawiałwdobrynastrój,astaniewgęstymtłumie
pasażerówipochłanianierozmówzaspokajałopotrzebęprzebywania
wśródludzi.Kiedyjużsięnajeździła,nasłuchałaprychaniakoni
ciągnącychtramwaj,zgrzytówpojazduorazplotekiwieści
powtarzanychprzezpodróżnych,wysiadała,byzobaczyć,
cociekawegojestwsklepachwtejokolicy,poczymwracała
domieszkania,częstopiechotą.
Wniedzielejeździładodomu,naobiadumamy.Wypadałoraz
najakiśczasodwiedzićrodziców,sprawdzić,czyunichwszystko
wporządku,posłuchać,cosięwydarzyło,izobaczyćsięzbratem,
któryrównieżkarniestawiałsięnaobowiązkowejwizycie.
Tegodniawyszłazmieszkankanapoddaszugruboprzed
południem.NaschodachspotkałapaniąKowalską,żonęgospodarza
domu,sprawującegopieczęnadbudynkiemwimieniukamienicznika.
Kobietazmierzyładziewczynęnieprzychylnymspojrzenieminie
odpowiedziałanapowitanie.
Młodawiedźmazawarczałapodnosem.Nieszczęścienanas
sprowadzicieswojątelefonią!
Hankaudała,żeniesłyszy.Kowalskanależaładotejczęści
społeczeństwa,która,delikatniemówiąc,byłasceptycznawobec
nowinektechnicznych.Częśćwarszawiakówpoprostubałasię
telefonówjakdiabła,choćtedziałaływmieściejużkilkanaścielat.
Oskarżanotelefonyościąganiezłychwiatrów,bóległowy,szerzenie
zarazy,wszczególnościgruźlicyiwysypki,aprzedewszystkim
oprzyciąganiepiorunów.PannaKabała,jakoprzedstawicielka
diabelskiegofachutelefonistek,byładlaKowalskiejsymbolem
zepsuciaiskrajnegozagrożenia.
Hannaminęłaiwybiegłanaulicę.Pogodabyłaponura,siąpił
deszcz,zimnyizacinający.Odrazupożałowała,żeubrałasięwswój
najbardziejeleganckikostium,szytynamiaręiuchodzącyzaszczyt