Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cieszyła,wręczdodawałaskrzydeł.Posunęłasięnawetdotego,
żewyprowadziłasięodrodzicówizamieszkaławmałejklitce
napoddaszukamienicyznajdującejsięwniewielkiejodległości
odstacji.Wcaleniebyłojejtamwygodnieaniprzyjemnie,ale
wkońcupoczułasięniezależnaisamodzielna.Miaładwadzieściatrzy
lata,choćwyglądałanamłodszą,iuchodziłajużzastarąpannę,nie
uważałasięjednakzagotowądozamążpójścia.Zresztąniemiała
natoperspektyw,bokawalerowiesiędoniejniegarnęli.Właściwie
tojejniezauważali.Mieszkałazatemsamawpokoikuipróbowała
uchodzićzanowoczesną,samodzielnąkobietę.Pokilkumiesiącach
zaczęłosięjejjednakzwyczajnieprzykrzyć.
Rytmdyżurówstałsięmozolnąrutyną,corazbardziejnużącą
imęczącą.Pracaniebyłaciężka,choćsporoczasuHannaspędzała
nanogach,bomodułyznumeramibyłynatylewielkie,żemusiała
poruszaćsięmiędzynimi,chodzącodjednegododrugiego
zesłuchawkąnadługimprzewodziewjednejręceikablem
dopołączeńwdrugim.Byłatolekkapracawporównaniuztym,
coprzechodziłyrobotnicefabrycznelubwieśniaczki.Wdodatkupłacili
tucałkiemnieźle,akobietypracującewtelefoniimiaływrażenie,
żenależądonowoczesnejkasty,doświataprzyszłości.Mimotego
wszystkiegoHannaitaksięnudziła.
Najspokojniejbyłonocami.Pozostawałojejwtedysiedziećprzy
biurku,mogłanawetdrzemać,bozdarzałosię,żeprzezcałydyżurnikt
niezadzwonił.Zwykleporządkowaładokumentyiraporty,zamiatała,
anawetmyłapodłogęlubodkurzałałącznicę,apotemczytałaksiążki
przyświetlegazowychlamp.Odtegooświetleniajednakbolała
jągłowa,zatemczęstowychodziłanakorytarz,bypowyglądaćprzez
okno,popatrzećnaWarszawępogrążonąweśnie.Stałatam
zewzrokiemwbitymwmrok,awówczasprzychodziłyjejdogłowy
ponuremyśli.Snułysięzciemności,rodziłyzniewyspania
izmęczenia.Utwierdzałasięwówczaswprzekonaniu,żejejżycie
pozbawionejestgłębszegosensu,żenieżyjenaprawdę,awegetuje.
Je,śpi,pracujeitakwkółkobezceluiniewiadomowłaściwie,czemu
takaegzystencjamasłużyć.Niewpadałajednakwprzygnębienie,nie
nachodziłyjąmyślisamobójcze,tobyłobywbrewjejusposobieniu.
Zastanawiałasięzato,comogłabyztymswoimnudnymżyciem
zrobić.Jakwyrwaćsięzmarazmu?
–MogłabymwyemigrowaćdoBrazylii,toostatniojestmodne–
mówiładosiebie,przyciskającczołodoszyby.–Tylkocobymtam
robiła?Potrzebujągłówniechłopówdoniewolniczejroboty