Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żadnychpodziękowańaninawetpotwierdzenia,żewarczącyabonent
chcerozmawiać.Zrealizowałapołączenieiwypięłaswojąsłuchawkę.
Terazpozostałojejczekać,ażkonwersacjasięzakończy,
cozasygnalizujebrzęknięciedzwoneczka.Spojrzałananiego
ponaglająco,alemilczałjakzaklęty.Płynęłyminuty,azegarnaliczał
czasrozmowy,któryHannanotowaławzeszyciepojejzakończeniu.
Natejpodstawieksięgowiobliczaliabonentomopłaty.
Przezpierwszetygodniepracywcentralibyłazachwyconatym
systememijegosprawnością,czułasięodpowiedzialnaiważna.Potem
doszładowniosku,żejesttylkonicnieznaczącymtrybikiem
wtelekomunikacyjnejmaszynie,takimsamymjakszwaczka
wwielkiej,nowoczesnejszwalni.Robiłazatem,codoniejnależało,
alejużbezentuzjazmu,mechanicznieniczymrobotnikwfabryce.
–Oczymtakgadasz,doktorzeIksie,wśrodkunocy?–zastanawiała
się,poczymziewnęłarozdzierająco.
Małydiabełekgdzieśwśrodkujejgłowyzacząłszeptać,
bydelikatnieuniosłasłuchawkęiprzyłożyładoniejucho.
Skandaliczniezłamałabyregulaminidyrektorwyrwałbysobiewłosy
zgłowy,gdybysięotymdowiedział,apotemwyrzuciłHankęzpracy
nazbitypysk,nabruk.Itozwilczymbiletem,przynajmniej
wtelekomunikacji.Etykazawodubyładlaniegobardzoważna,conie
razpodkreślał.Haniazkoleibyłauczciwą,szczerądziewczyną,która
brzydziłasiępodsłuchiwaniem.Nigdyniezrobiłabyczegośtakiego,
niewnormalnychwarunkach,wzwykłym,codziennymżyciu.Jednak
tejnocystraszliwiesięjejnudziło.
Uniosłasłuchawkędelikatnie,trzymającjąkońcówkamipalców
izagryzającprzytymjęzyk,jakbybyłasaperemrozbrajającymbombę.
Wiedziała,żeszanse,iżabonencisięzorientują,sąznikome.
Wtelefonachczasemtaktrzeszczałoiszumiało,żenicniebyło
słychać,alemimotoczułapalącyniepokójistrach,jakby
rozmawiającyznajdowalisiętużobokimoglispostrzecjejzbrodnię.
–Ajaksamopoczucieszanownejpanienki?Zdarzająsięnawroty
histerii?–dopytywałdoktorIks.
–Onaniejesthisteryczką.Cierpinacośinnego,torodzinna
przypadłość,dziedziczna–odparłnieprzyjemny,mocnozachrypnięty
głos.–Niepogarszasięjej,kriokuracjazdajesiędziałać,
aprzynajmniejspowalniarozwójchoroby.Ojciecżyczysobie,bym
spełniałjejzachcianki,alemniejszaztym.Wróćmyzatem
dofonografu…
–Mógłbympoddaćpanienkędziałaniuprądunamoimwynalazku…