Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Alekrewsięzatrzymała.
Icofnęła.
PopłynęłazpowrotemposzyiAnkou,zpowrotemdojegożył,tak
jakzawsze.GdyskóraAnkouzrosłasię,demonspojrzałnaswoje
szpony,naktórychniebyłojużśladuposoki.
Niemożebyćwymamrotał.
Aletakwłaśniebyło,takbyłoitakzawszemiałobyć.
Moloch,dobrzepamiętam?odezwałsięAnkou,kiedyjego
strunygłosowezrosłysięnapowrót.
Czekaj!zaskrzeczałdemon.
AleAnkoujużwbiłmufalxwżołądekinaparłmocno,
unieruchamiającistotętam,gdziezakrzywiałosięostrze.Demon
szarpnąłsiędoprzodu,chwyciłbrońizakrztusiłsię.Apotemnagle
wjegociemnychoczachbłysnęłozrozumienie.
Znamcię!parsknął.WidziałemcięwPomiędzy.
Wyszczerzyłsię,azaszerokieustarozciągnęłysięwkrwawą,zębatą
kreskę.Tyśjesttym,którytkwiwmiejscu,gdziespotykająsię
wszystkieświaty…budzącsięiumierając…budzącsięiumierając
powiekiwieków.Najpotworniejszaklątwa.Awszystkotozmiłości
dowiedźmytakiejjakta.
Zustdemonapociekłastrużkakrwi,aonsamzacząłsięzmieniać.
Każdajednaczęśćjegociałaprzemieszczałasię,zuzdrowicielki
wśrednimwiekuprzemieniłsięwmłodąkobietęnabitąnamiecz
Ankou;oliwkowaskórapobladłazpowoduutratykrwi,aciemne
włosysięgałyjejdopasa.Demonpodniósłnaniegojejoczy,oczy
Any.
Dlaczego,mójkochany?powiedziałzakrwawionymiustami.
Ankouzacisnąłzębyiwbiłfalxposamąrękojeść.
Natweimię,zaklinamcię,Molochu.Wracajdomiejscamiędzy