Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1.
Namodlitwębijądzwony,
buch,buch!waliktośdowrót.
„Chodźdodomu,miłażono!
Bomniestrasznydręczygłód”.
„Idźprecz,zbóju,zmegodomu,
Niepotrzebnyśtunikomu!
Wracajzarazdojeziora,
masztamjadławszegowbród!”
Opółnocybuch,buch!
…przydrugim„buch”MagdalénazłapałaHankęzakostkę,
atawrzasnęła.Izestrachu,idlatego,żeMagdaścisnęłajej
obandażowanąnogędokładniewmiejscu,gdziezostałazwichnięta.
Krzykrozniósłsiępocichym,śpiącymdomuzsiłąbombyatomowej.
PrzestraszonaHankazakryłabuziędłonią,Zuzanaszybkowyłączyła
lampkęnanocnymstoliku,aMagdazamknęłaksiążkę.Dziewczynki
szczelnieokryłysiękołdrą.Dwiesekundyciszy–pełnenapięcia
sekundywstrzymywaniaoddechuiwpatrywaniasięwróżneformy
nocyiciemności:niebieskizmrokzawysokimoknem,
ciemnofioletowekątypokoju,krawędźbladejaureolilatarni
naparapecie,refleksyświatławszybachwielkiegoregałuzksiążkami.
Lśniącyszklanyprzyciskdopapierunabiurkudziadkaodbijałblask
wiszącegonaniebiepółksiężyca.Pochwilirozległosięto,
nacoczekały.Płaczdziecka…
–Aleśtydurna,Hanka!–szepnęłaZuzana.
–WszystkoprzezMagdę–broniłasiędziewczynka.Chciałojejsię
płakać.Tobyłoniesprawiedliwe,pozatymznówzaczęłająboleć
zwichniętakostkaczy–jakmówiły–„koślawanoga”.
–Niewiedziałam,żezaczniesztakwrzeszczeć–syknęła
Magdaléna.
–Złapałaśmnieakuratzatękostkę–wyszeptałaHankaobrażonym