Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
łagodnietrzepnęłagoporęce.
–Zaczekaj,dopókinienakryjęstołujaktrzeba.
Izanimzapomnę,Fliss,mamydwanowezlecenia
zUrbanGenie.Przednamipracowitydzień.
–TakjakprzedDanielem.–Flisstakżepodkradła
plasterekbekonu.–Niezjeznamiśniadania.Musiiść.
–Nie?–Harrietwręczyłamuserwetkę.–Myślałam,
żepotoprzyszedłeś.
Danielściągnąłbrwi;byłatosugestia,żeodwiedzał
jetylkowtedy,kiedychciałsięnajeść.Czy
rzeczywiście?Nie.Odwiedzałje,bomimo–amoże
właśniezpowodu–zaostrzonychstosunkówzFlisslubił
sięznimiwidywać.IchciałmiećokonaHarriet.Ale
byłofaktem,żejegowizytyzbiegałysięzporami
posiłków.DopókiprzygotowywałajeHarriet,był
zadowolony.Flissprzypaliłabynawetwodę.
–Dostałemwiadomośćzkancelarii,więcwpadłem
tylkonachwilę.Alemiłowaswidzieć.–Podwpływem
impulsuwstałiuściskałHarriet,podczasgdyFliss
mruknęłacośpodnosem.
–Jasne,grajnauczuciach.Harrysięnatonabierze.
–Chybawolnomiuściskaćsiostrę.
Flisspopatrzyłananiegoznacząco.
–Jateżjestemtwojąsiostrą,amniejakośnie
ściskasz.
–Niemamczasuwydłubywaćciernizciaładokońca
dnia.
–Nacomamsięnabrać?–Harrietodpowiedziała
uściskiemiDanielpoczułprzypływuczućopiekuńczych.
Wiedział,żeznalazłasobiewżyciuidealnąniszę,ale
wciążsięoniąmartwił.GdybyFlissmiałajakiś