Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
problem,wciągukilkuminutdowiedziałbysięotym
całyManhattan.Harrietnatomiastbyłaskryta.
Jaksięczujesz?
Flissprychnęła.
Uwaganaczarusia.Onczegośchce,Harry.
Nałożyłasobiewidelcemsporąporcjębekonu.
Przejdźdorzeczy,Dan,najlepiejteraz,zanimzwrócę
śniadanie.
DanielzignorowałiuśmiechnąłsiędoHarriet.
Potrzebujępsa.
Oczywiście,żetak.Zadowolonaodwzajemniła
uśmiech.Twojeżycietakkręcisięwokółpracy,jest
takiepuste,żeodlatcipowtarzam:potrzebujeszpsa.
Dałbycipoczuciestabilizacji,miałbyśkogośbliskiego,
kogomógłbyśkochać.
Onniechcepsazżadnegoztychpowodów.Fliss
zbekonemwustachmachnęławidelcem.Chcego,
żebyzaliczyćnastępną.
Harrietzrobiłazdziwionąminę.
Ajakpiesmiałbymuwtympomóc?
Flissprzełknęła.
Dobrepytanie,alemowaonaszymstarszymbracie,
więcuzasadnione.Potrzebnymurekwizyt.Wpostaci
psa.Zawoła:„Aport!”ipiesprzyniesiemudziewczynę.
Nadziałanawideleckolejnyplasterekbekonu.
Nawetjeśliudacisiępoderwaćdziewczynę
zpomocąpsa,niezdołaszjejzatrzymać.Cobędzie,
kiedyzaprosiszdosiebie,izobaczy,żewcalenie
maszpas?Zastanawiałeśsięnadtym?
Nigdyniezapraszamkobietdosiebie,więcnie
będzieżadnegoproblemu.Mojemieszkanietostrefa