Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jesteśsłodki,aletonieznaczy,żechcę,abyśkładł
mibrudnełapynakoszulce.
Zbliżyłsięmężczyzna.
Posłuchałpaniiusiadł.Miałniewymuszony
uśmiechiciepłespojrzenie.Mnieniechcesłuchać.
Naczympolegapanisekret?
Grzeczniepoprosiłam.Wstała,świadoma,
żemokreodpotukosmykiwłosówprzykleiłyjejsię
doszyi,izła,żetokrępuje.
Wyglądanato,żemapanirękędopsów.Amoże
totenbrytyjskiakcenttaknaniegodziała.Brutus
Mężczyznaspojrzałnapsasurowo.Brutus!
Piesnawetnieodwróciłłba.Jakbywogólenie
wiedział,żefacetmówidoniego.
Mollybyłazdziwiona.
Częstotakpanaignoruje?
Bezprzerwy.Maproblembehawioralny.
Problemybehawioralnezwyklewięcejw
owłaścicieluniżopsie.
Och.Tomniepaniusadziła.Jegośmiechbrzmiał
głęboko,seksownie.
Spłynęłaponiejfalagorąca.
Spodziewałasięraczej,żefacetprzejdzie
dodefensywy.Azamiasttegoonadoniejprzeszła.
Potrafiłabudowaćmuryistawiaćgranicenie
doprzebycia,niemiałajednakwątpliwości,żeten
żczyznaoniebezpiecznieniebieskichoczach
iseksownymgłosieumiepokonywaćprzeszkody.
Zabrakłojejtchuipoczułazawrótgłowy,aniebyła
przyzwyczajonadotakichreakcji.
Trzebagowytresować,towszystko.Chybanie