Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żewsumietowspółczujeBrazylijczykowi.Trafił
naprawdziwąhienę–materialnąiemocjonalną.Można
byrzec,żeLilagouwolniła.Ucieczkażonymiałabyćdla
niegokarązagrzechy,jakichdopuszczałsię,niewracając
prawiekażdejnocydodomu.Częstowówczas
przesiadywałdoranawkomisariacielubodwiedzałbary
wcentrummiasta.Okazałasięjednakwybawieniem.Miął
wdłoniachskrawekwypocinswojejżony,komentując
przytymkażdyfragment–łączynaswspólnykredyt...
Hmm...któryjaspłacam,botyniemasz,zczego...
Poznałamkogoś,przykimchcemisięwstawaćrano...
Hmm...jakwstanieszprzeddwunastą,torzeczywiście
będziesukces...Cotamdalej?Kochamgo...Ta,dobra,
codalej?Ach,jakwydojęodniegohajs,tocośCiwyślę...
Akurat.Buziaki,TwojaByła...Pocałujsięwdupę.Idiotka.
Tamtegowieczoruśmiechgonieopuszczał.Niechciał
jednakowożprzyznać,żetośmiechprzezłzy.Kochał
Lilkę,chociażonamużycianieułatwiała.Teraz,gdy
potychtrzechlatachzdążyłwyleczyćrany,zapomnieć,
kobieta-zmorapowróciła,awrazzniąproblemy.Czuł,
żenietylkoorozwódbędziesiętoczyłazaciekławalka.
Skorowraca,tomapowód.Alejaki?Pewniefinansowy.
Możetenkoleśsięjejoświadczył?Amożewłaśnie
jąporzucił,atazostałabezgrosza,zastanawiałsię.
Wiedział,żemałżonkacośkombinuje.Napewnowytoczy
ciężkiedziała.Zawszeidziedocelupotrupach.Dlaniej
liczysiętylkozysk.Onjużtowiedział.Zdawałsobie
natomiastsprawę,iżjakowielokrotnieodznaczany
funkcjonariuszpolicjiwstopniukomisarza,niemoże
pozwolićnazamieszaniewokółswojegożycia
prywatnego.
Lilkaniemiałaskrupułów,jeślichodziowyciąganie
jakichkolwiekbrudów.Własnedobrostawiała