Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iwyobrażałasobiekobietę,któraichużywa.Znówwzięła
dorękikoszulęnocną.
„Chybapowinnapasować”pomyślała.Zdjęłaszlafrok
iwłożyłają.Właścicielkakoszulimusiałabyćodniej
wyższa,miećwiększybiustibyćjednakszczuplejsza.
Koszulaniepokojącoopięłajejciało,niespływała
swobodniezatrzymałasięnabrzuchuiudach,ale
wmiejscupiersiziałapustka.DrobnepiersiMonikinie
wypełniałyjejnawetwpołowie.Podciągnęłaramiączka
iprzejrzałasięwlustrze.Wyglądaładziwnie.Zwłosami
wnieładzie,bezmakijażu.Jakwtedy,gdywdzieciństwie
zakradałasiędoszafymacochyiprzymierzałajej
sukienki.Przejrzałaznówkosmetyczkętoniki,kremy
miałyadnotację„40+”.Chociażwtymjestlepsza.
„Jeszczejestemmłodsza”pomyślałamściwie.Szpilki
byłydobre.Tensamrozmiar.
Włożyłajeinaglepoczuła,jakbywysubtelniała.Okręciła
sięszalem,cekinypołyskiwałytajemniczo.Zrobiłapiruet.
SzpilkizaplątałysięwkoszulęiMonikaupadła,boleśnie
wykrzywiającnogę.Usłyszała,jaknocnakoszula
ztrzaskiemrozdzierasięnaplecach.
Cholera!krzyknęłazbóluizewstydu.Jak
jatooddam?
„Dosyćtego”postanowiła.„Oświadczęsię
Krzysztofowi.Niezostanęstarąpannąprzebierającąsię
wcudzeciuchy”.
Całejejmieszkaniewydawałosiębrzydkim
opakowaniemdlapięknychrzeczytajemniczejkobiety.
Alemenelznaprzeciwkazniknął.
„Dobryznak!”pomyślałaMonikaizaczęłaplanować
zaręczyny.
PotygodniuplanówiprzygotowańMonikaprzystroiła
całemieszkaniewrzosamiiświecami.Byłopięknie
ifioletowo.Biurkouprzątniętezlicznychksiążek,gazet