Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jeszczetylkotorba!krzyknęłaMonika.Podbiegła
dotaśmyichwyciłatorbę.Idę!
Wypchanezmiętymiubraniamicudowłoskich
rzemieślnikówciążyłojejwręce.Naglepoczułafalę
wdzięcznościwobecKrzysztofa.Wbezbarwnejsali
przylotówtorbawyglądałajakzperskichbaśni.Jak
tajemniczyprzedmiotzinnegoświata,kluczdoSezamu.
Jestcudowna,dziękuję.Przytuliładopoliczka.
Dlaciebiewszystkopowiedziałmimochodem
ipospieszyłdowyjścia.
Wszybiezobaczyłasiebie.Wymiętaibezbarwna
wświetlejarzeniówek,jakpostarzałastudentka,niosąca
kolorowąprzepustkędotajemniczegoświatacudów
tysiącaijednejnocy.
„Muszęcośzrobićzwłosami”pomyślała
„ischudnąć…”.
Luźnakoszulazasłaniałamały,aleznienawidzony
brzuszek.
PowyjściuzsaliprzylotówKrzysztofzatrzymałsię
nachwilęzdezorientowany.Przednimistałaściana
ludzkichtwarzy.
Paniedyrektorze!Nadtłumempojawiłasięsmukła
ręka.Tutaj.
Krzysztofodmachałgazetąizdecydowanymkrokiem
podszedłdosekretarki.Dziewczynanadskakiwała
muwżenującysposób.
Możewziąćodpanatorbę?
Krzysztofpokręciłprzeczącogłową.
Jestemnatojeszczezamłody.
MonikaniezauważonaprzezAnitęszłaztyłu.Obecność
sekretarkizdenerwowała.Romantycznapodróżsię
skończyła.Wkroczyłaszaracodziennośćzdekoltem
prowincjonalnejpiękności.AnitabyłamłodszaodMoniki
ojakieśpiętnaścielat.Słabowykształcona,zatopełna