Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kanclerzwjakoweśukładywchodził,aktórypodobnosrodzeufność
zawiedzie.
Namiestnikwestchnąłnaznakwspółczuciastaremuchorążemu.
Barabaszzaśchrapnąłsilniej,apotemmruknąłprzezsen:
SpasiChryste!spasiChryste!
KiedyżwaśćmyśliszzCzehrynaruszyć?spytałchorąży.
WypadamizedwadniCzaplińskiemupoczekać,którenpewnie
będziechciałkonfuzji,jakagospotkała,dochodzić.
Nieuczynitego.Prędzejbynawaścisługswoichnasłał,gdybyś
barwyksiążęcejnienosiłalezksięciemzadrzećstrasznarzecznawet
dlasługiKoniecpolskich.
Oznajmięmu,żeczekam,awdwalubwtrzydniruszę.Zasadzki
teżnieobawiamsię,mającprzybokuszablęigarśćludzi.
Torzekłszynamiestnikpożegnałstaregochorążegoiwyszedł.
Nadmiastemświeciłatakjasnałunaodstosównałożonych
narynku,żerzekłbyś:całyCzehrynsiępali,agwarikrzykiwzmogły
sięjeszczeznastaniemnocy.Żydziniewychylalisięwcalezeswych
domostw.Wjednymkącietłumyczabanówwyłyposępnepieśni
stepowe.DzicyZaporożcytańczylikołoogniskrzucającwgórę
czapki,palączpiszczeliipijąckwartamigorzałkę.Tuiowdzie
zrywałasiębijatyka,którąuśmierzaliludziestarostki.Namiestnik
musiałtorowaćsobiedrogęrękojeściąszabliisłuchająctychwrzasków
iszumukozaczego,chwilamimyślałsobie,żetojużrebeliatak
przemawia.Zdawałomusiętakże,żewidzigroźnespojrzeniaisłyszy
ciche,zwracanekusobieklątwy.Wuszachbrzęczałymujeszcze
słowaBarabasza:„SpasiChryste,spasiChryste!”isercebiło
mużywiej.
Atymczasemwmieścieczabanowiezawodzilicorazgłośniej
chorowody,aZaporożcypalilizsamopałówikąpalisięwgorzałce.
Strzelaninaidzikie„u-ha!u-ha!”dochodziłydouszunamiestnika
nawetwówczas,gdyjużpołożyłsięspaćwswojejkwaterze.