Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ojejku,wysoki,szczupły,wczarnymgarniturze,miałciemne
włosy,przystojny.
Tak,torzeczywiścieświetnyopis.
Czytysłuchaszwogóle,cojadociebiemówię?Ktośproponuje
cipracęwnajlepszejfilharmoniiświata,atypytaszojegowygląd?!
Matkaparsknęłapodrugiejstronie.
Okej,akimbyłtendrugi?Przeczytałakolejnąkartkę.
Teżchceszopis?Takiwmoimwieku,zlekkosiwymiwłosami,
teżdobrzeubrany.Itakżepytałociebie,alechybabyłzlondyńskiej
filharmonii.
Icoimpowiedziałaś?
Żespróbujęsięztobąskontaktować,alejesteśwSydneyimasz
małoczasu,botamjesteśrozchwytywana.
Azostawilijakieśnamiarynasiebie?Juliaprzerwałarozentu-
zjazmowanejmatce.
Nie.Powiedzieli,żejeszczetuzajrzą,jakbymmiałajakieświado-
mościodciebie.
Juliizrobiłosięgorąco.Zakryładłoniągłośnik.Icoteraz?Za-
pytałazestrachem,siedzącegoobokpolicjanta.
Powiedz,żebyznikimnierozmawiała,boniejesteśzaintereso-
wanarzuciłbłyskawicznie.Candelpokręciłagłową.
Mamo,słuchaj…Szukałapośpieszniejakiegośpomysłu.Prze-
każim,jakbysięjeszczepojawili,żeniejestemzainteresowana.
Cotakiego?!Kobietapodrugiejstroniesłuchawkiprawiekrzyknęła.
Naraziemamtutajpodpisanykontraktiniemogęgo,ottaksobie,
zerwać.Powinnaśotymwiedzieć.
Wiem,alemyślałam,żemożejakośbyśmogła…isięucieszysz…
dodałamatka,jużtrochęobrażona.
Cieszęsię,naprawdęzaczęładziewczyna.Alejestmitudobrze,
więcnachwilęobecnąniczegowięcejminiepotrzeba.
Jakuważaszrzuciłajeszczestarszakobieta.Jakbyco,dałamim
twójnumer.Właściwiejestemzdziwiona,żejeszczedociebieniedzwonili.
Cozrobiłaś?!Juliakrzyknęła.
24