Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cudemwyparowało,tonachwilęobecnąjedynymtropem,
jakimamy,jestkiśćwinogron.
-Ajednakzdrowociępopieprzyło-Grodzkicmoknął
zniesmakiem.
-Możeigopopieprzyło,aleniechsiętymzajmie-rzekłKleemann
zaprobatąwgłosie.-Cośkonkretnegochodzicipogłowie?
-Narazienic-Sokółkiwnąłprzeczącogłową.-Napoczą-
tekchciałbympokazaćkiśćznajomemuspecowiodwino-
grona,właścicielcepewnejwinnicy.
-Tojestdowódrzeczowy-rzuciłGrodzkisceptycznie.
-Aonjestnaszymekspertem-Kleemannuciąłdyskusję
wtymtemacie.-Jedźnakomendęizabierzkiść,amywtym
czasiewalniemysiędokostnicy.
*
„WinnicyNadodrzańskiej”wStarejWsiniesposóbbyłoprze-
gapić,choćbyztegowzględu,żeprzedposesjąstałydwaradio-
wozy.Policjanciwłaśniewsiadalidosamochodów,gdySokół
przejechałobok,zatrzymującsięnaprzystanku.Dopiero,gdy
mundurowiodjechali,zawrócił.Właścicielkaniechciałaroz-
mawiać,aleprzekonałją,mówiąc,żewspółpracujezpolicją.
Krótkowyjaśniła,czymbyłaspowodowanawizytafunkcjona-
riuszy:wnocywinnicazostałasplądrowana.Przeszlidobiura.
-Cośskradziono?-spytał.
-Niecogotówkiikilkadziesiątbutelekwina-odparła.
-Policjapodejrzewamiejscowychpijaczków.
-Będziepanimiałatrochęroboty-rzekłnawidokstarej
komody,szufladybyływysuniętedopołowy,zawartośćwa-
lałasięnapodłodze.-Komputerdziała.
-Gdywyjeżdżaliśmy,byłwyłączony-zapewniła.
-Wyjeżdżaliście?-powtórzyłjakecho.
-ByliśmyzmężemnatargachwiniarskichnaSłowacji.
-Tobyłplanowanywyjazd?-myślałnagłos.-Ktośjeszcze
onimwiedział?-dodał,widzącpotakującekiwnięciegłową.
15