Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
FERNANDO
Zprochupowstałeśiwprochsięobrócisz…
GłospastorarozbrzmiałnadtrumnąÁlvaraDonata
OliveiradeMoreiry,wywołująctużzamoimiplecami
kolejnyspazmpłaczuciotkiAdelajdy.Poprawiłemparasol,
osłaniającprzeddeszczemczarnewłosyFlory,które,
uczesanewwymyślnykok,jakzawszeprezentowałysię
nienagannie.Jakbyczytającwmoichmyślach,ścisnęła
mojądłoń,dodającotuchywdniu,wktórym
towarzyszyłemwostatniejdrodzeseniorowirodu.
Spojrzałemnaniąkątemoka,utwierdzającsię,
żebędzieidealnążoną.Piękna,wykształcona,wywodząca
sięzszanowanegoroduSantos,którynaprodukcji
ieksporciestaliwciągutrzechpokoleńdorobiłsię
fortuny.
Dziadekzapewnebyłbyzachwyconymojąkandydatką
nażonę,dlategogłębokoubolewałemnadfaktem,żenie
zdążyłpoznaćFlory.Śpiączka,wktórązapadłtuż
porozległymudarze,odłączyłagoodświatażywych
nakilkamiesięcyprzeddzisiejszympogrzebem.
Odetchnąłemgłęboko,wdychajączapachmokrejtrawy,
powolizacierającyduszącąwońkadzidła,orazdrogich
perfum,zastanawiającsię,jakFloraznosiłateduszności.