Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Natymetapiejedyne,coimzostało,żebyjakoś
rozwiązaćsprawę,tootwartaprzemoc.Żadensięnie
zawahał.Tatarzuciłsięnaladę,żebytamtego
spoliczkować.Lodziarzokopałsięzakasą.Dwajchłopcy
zaczęliuciekać,minęlimnie(jastałamjakwmurowana
wprogu,zafascynowana,śledzącwniezdrowym
podnieceniuprzebiegtegosporu)iprzyglądalisię
wszystkiemuzzewnątrz.Tataprzeskoczyłprzezladę
ibombardowałciosamigłowęprzeciwnika.Lodziarzbył
grubyiniezdarny,niepotrafiłoddać,zasłaniałsiętylko,
aitonieudolnie.Tatawrzeszczałjakwariat.Wychodził
zsiebie.Cios,którytrafiłprzypadkiemprostowucho
lodziarza,sprawił,żetenobróciłsięodziewięćdziesiąt
stopni.Nagleznalazłsięplecamidoojca,któryzłapał
gooburączzakark,przywarłdoniego(wyglądało,jakby
gogwałcił)iwpakowałmugłowędopojemnikazlodami
truskawkowymi,wciążotwartego.
Teraztożryj!Nożryj!
Nieee!Weźciego…ghh…odemnie!
Będziesz!
Gggh!
Żryj!
Zherkulesowąsiłąwbijałjegogłowęprostowlody,
dociskałidociskał.Ofiararuszałasięcorazbardziej
spazmatycznie,corazrzadziej…wkońcucałkowicie
zastygła.
3.
Niepamiętam,jakwyszłamztejlodziarni,czyktośmnie
wyprowadził,cosięwłaściwiestało.Straciłam
przytomność,mojeciałozaczęłosięrozpuszczać,
dosłownie.Mojeorganyzrobiłysięlepkie…strzępy
zwisającezmartwiczychskamieniałości…zielone…
sine…Jedyneżycie,jakieprzejawiały,tozimnyżar
infekcji…rozkład…opuchlizny…pękigruczołów…Serce
wielkościziarnasoczewicybijącewprzerażeniupośrodku
tychresztek…nieregularnyświstwypaczonejtchawicy…