Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpełniwpływwychowawczyWehrmachtu.Posiadałtuszępana
ZagłobyipanaZagłobytubalnygłos.Orazwspaniałeoko.Chwytźle
wykonanynasamymkońcudrugiegoszeregu,butniedoczyszczony
naobcasie,najlżejszeodchyleniegłowywczasietrzeciegotempa
„prezentujbroń”,wszystkotobyłozawszedostrzeżone,zgromione
iskomentowane.Obokniedościgłychprzykładówzarmiipruskiej
doceniałwpełniitepozytywnewalory,jakiewnosiłaongi
wdziedziniewyszkoleniabojowegoarmiacesarsko-rosyjska.
–Woooczypatrzeć,woooczy,patrzećwooczy–warczał
złowrogoprzedfrontemkompanii.–Woooczy–powtarzał
–woooczy–choćkompaniawytrzeszczałajużsweślepiaztakim
napięciem,jakbyowowytrzeszczeniemiałozłamaćwszystkiesiły
Hitlera.–WRosjimówiłosiętak:„sałdatj.…tgłazami”swego
przełożonego.
Poczym(abyipolskimtradycjomstałosięzadość)zwracałsię
doospałegozawszesierżanta-szefa:
–Szefie,ćwiczyćich,ćwiczyćichtak,abyimsięwodawd…pci
zagotowała!
Porucznikbyłzupełnieinny.Młody,szczupły,wysoki,milczący
naogół,zawszesmutny.Miałdużyzmysłhumoru,talentwykładowczy
zupełnieniespotykanyiwielkąumiejętnośćrządzenialudźmi.
Niezawodniestanowiłdoskonałymateriałnanowoczesnegooficera,
iszkoła,którąprzeszedłjaktyluinnych,niezwichnęłagowcale.Może
toonawłaśniewsączyłamuówgorzki,spokojnypesymizm.Stałtak
przedbarakiem,gdziewłaśniegrupacywilusówpodsrogimokiem
kapitanaizaspanymsierżanta-szefapobierałaowijacze,mundury,
gacieiberety.Kapitanwydawałsięjakiśpodniecony.
–Anocóż,będziemyztegorobićwojsko?–zwróciłsięjakby
nieprzekonanydoporucznika.
Grupaludziokreślonychsłowem„to”oczekiwałaodpowiedzi
wniemejtrwodze;anużkażąim,jakoniezdarom,powrócićnastację,