Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałI
Bardzodużokotów
Tymoteuszbyłzwykłymchłopcem.Takzupełnie
zwykłym,żejeśliktośniemiałpojęciaojego
zdolnościach,nigdybyniezgadł,żeonjewogóle
posiada.TegolatanawetsamTymekjeszczeotymnie
wiedział.Wtymchłopcunapozórniebyłonic
nadzwyczajnego.Zwyjątkiemniezliczonychpiegów
najasnejbuzi,rudejczuprynyiczasamiwidzeniarzeczy,
którychinniniewidzieli.Albowidziećniechcieli.
Otaczającyświatwydawałmusięciekawy,pełen
niesamowitychzjawiskirzeczy.Tymczasemdoroślijakby
całkiemoślepliiniedostrzegalimagiinacodzień.
Możliwejednak,żetylkomiasteczko,wktórymmieszkał,
iludzie,którychznał,bylidziwni.Boidziwnemieli
problemy.
OddziesięciulatwKamieńcuZąbkowickimnieurodził
sięanijedenchłopiec.Todośćnietypowe.Burmistrz,
widząc,cosiędzieje,wyznaczyłnagrodęwielką
wyprawkędlaniemowlakachłopca,wktórejjakgłosiły
plotki,znaleźćsięmiałyniebieskiekocyki,niebieskie
smoczki,niebieskiemisie,niebieskiesweterki,skarpetki
ioczywiścieniebieski,bardzonowoczesnywózek