Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LENNOX
O
Spojrzałemnaniąizacząłemsięzastanawiać,dlaczegonieuciekła
budziłemsiękilkagodzinpóźniejzpyskiemOsetnamojejnodze.
tam,gdziemogłabyukrywaćsięprzezwiększośćdnia.Możepoprostu
wiedziała,żejejpotrzebuję?
Przymoimpasiewciążwisiałasakiewka,wktórejbyłyzebranerano
jagody,więcodpiąłemizostawiłemnaskrajułóżka,poczym
przebrałemsięwczarnespodnie,czarneskórzanebuty,białąkoszulę
iczarnąkamizelkę.Ichoćtegodnianieplanowałemjazdykonnej,
włożyłemteżpelerynę.
Wyszedłemzzamkunamglisteświatłodnia,awiatrodoceanu
rozwiewałmiwłosy,gdyzmierzałemwstronępól.
Widziałemprowadzącądomorzaskalistąścieżkę,gdzieludzie
wparachłowilirybywszerokiesieci,tkwiącwmalutkichłodziach.
Inniwyszlinapolaiżęlizboże.Wokolicznychlasachinagórzerosły
niektóreowoceiorzechy,ajeśliwłożyłosięodpowiedniodużopracy,
ziemianadawałasiędouprawy.Niestety,byłotożmudnezajęcie.
Woddalirozlegałsiębrzękmieczy.Szedłemnaarenę,
byzaproponowaćpomocwtreningu.Kiedyjednakdotarłem
namiejsce,zobaczyłem,żegrupębardzowprawnieprowadziInigo,
cooznaczało,żebyłemtucałkowiciebezużyteczny.Zahaczyłemstopę
onajniższądeskęwokółarenyizacząłemrozglądaćsięzatalentami.
Toonusłyszałemczyjśszept.Zabiłdziśranotrzyosoby,które
próbowałyuciec.Mówią,żejestoczamiiuszamiKawana.
Jeślischwytająkogośważnego,tylkoonmoże…sięnimzająć
dodałkolejnyściszonygłos.NawetstrażnicyKawananienatyle
pozbawieniuczuć,byzabijaćtychludzi.
Przywódcamasiłę,aleniejestbezsercawtrąciłtrzeci.
Myślicie,żenassłyszy?
SkorojestemoczamiiuszamiKawana,tonajlepiejzałożyć,