Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Mojeżycieuległoradykalnejzmianie20czerwca1980roku,
awłaściwietydzieńpóźniej.NaspotkaniazCusemjeździłemjuż
odkilkumiesięcy.Obiecywałmisławęibogactwo,alejakośnie
byłemwtowpełniwkręcony.Niewiedziałem,jakmiałbymstaćsię
tymkimś,okimCusopowiadał.SiedziałemjeszczewtedywTryon,
oglądaliśmypowtórkępierwszejwalkiSugarRayaLeonardazRoberto
Duránem.Wtedywszystkonaglewskoczyłonaswojemiejsce,
momentalniezrozumiałem,ocochodziwpięściarstwie.Obajbokserzy
byliagresywniijednocześniewzajemniesięsobiewymykali,amimo
towalczylijaklwy.Tenwidokzapierałdechwpiersiach.
Ludziebilibrawoidosłownieszaleli,amnieodtegostanął.
Chciałem,żebytomnietakdopingowano.Całamojaenergiafizyczna
iumysłowasiępołączyła.Zrozumiałem,żemojeżyciebędziezależeć
odtego,cowydarzysięwringu.Pomyślałemwtedy:„Całkowiciesię
temupoświęcę.Alboto,albośmierć”.
ZTryonmiałemzostaćzwolnionydopierowpaździerniku,aleCus
spotkałsięzpaniąColeman,pracownicąopiekispołecznej
odpowiedzialnązamójprzypadek.Razemustalili,żeskoromamjuż
14latijestemtakiwielki,lepiej,żebymzacząłszkołęzcałąklasą,
odrazuwewrześniu.PaniColemankochałaCusanazabój.Był
jednymztychbiałych,którzypotrafiąrozmawiaćzczłonkami
mniejszości.Powinienemzacząćsiódmąklasę,aledalimniedoósmej,
bobyłemtakiwielkiiprzerażający.
Początkowotrudnomisiębyłodostosować.Pochodzęzrynsztoka,
siedziałemwzakładziepoprawczyminagle,zdnianadzień,zostaję
dzieciakiemzklasyśredniejwsamymśrodkubiałejdzielnicy.
Wjednejchwiliprzechodzęzpiekładonieba,choćciąglejestemtam
diabłem.Ktouwierzy,żemiałem14lat,alenigdyniewidziałem
nawłasneoczyróży?Jedyniewtelewizji…Myślałem,żeróżemają
tylkoludziebogaci.GdypierwszyrazznalazłemsięwdomuCamille,
zapytałem,czymogękilkaściąć.Zabrałemjezesobądozakładu
poprawczego.Typowybiednyczarnygnojek,nie?Niewiedziałem,
żemogęsobiekupićróżęzadwadolary.Zobaczyłemróżeiuznałem,
żejestemwFortKnox.Zarazpotym,jaksięwprowadziłem,ukradłem
pieniądzezportfelaTeddy’egoAtlasa.Tobyłzwykłyodruch.Teddy
poszedłdoCusaipowiedział:„Toonmusikraść,dopókisiętunie
pojawił,nicnieginęło”,nacoCusodparł:„Nie,tonieon”.Jaksięnad