Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szefa.
Naprawdę?zapytałazaintrygowanakobieta.
Szefmówi,żejegodzieciakjestwybitnieinteligentny
odpowiedziałmężczyzna.Możeitak,jasięnatymnieznam.
Waszedzieciteżtakiemądre?
NiestetytakwestchnęłateatralnieAnita.Zamiastsiębawić,bez
przerwychcąsięuczyć.
Ach,notofaktyczniemusząbyćmądre.Mężczyznapokiwał
głową.
Kiedytylkopracownicyfirmytransportowejodjechali,Anita
zadzwoniładoichszefa.Telefonodebrałakobieta.
Czymogłabymrozmawiaćzwłaścicielem,WiktoremPodgórskim?
zapytałaZielińska.
MówiAnnaPodgórska,jegożonaodpowiedziałakobieta.Mąż
madziśwolne,alejesteśmywspólnikami,więcrówniedobrzemoże
panirozmawiaćzemną.
Och,tonawetlepiejucieszyłasięAnita.Bojadzwonię
wsprawieraczejprywatnej.Chodziopaństwasyna.
Czegopanichce?warknęłaPodgórska.
Anitawjednejchwilizrozumiała,żeźlezaczęłarozmowę.
Możepowiemtoinaczejspróbowałajeszczeraz.Chodzi
onaszedzieci.Mamczteroletniącórkę.Jestbardzomądra.Bardzo
podkreśliła.
RozumiempowiedziałajużspokojniejPodgórska.Askądpani
wie,żemójsynteżjestbardzomądry?
Taksięzłożyło,żezwaszejfirmyskorzystałamojaprzyjaciółka,
którateżmatakinteligentnedziecko.Awaszpracowniknapomknął,
żenaszedziecipatrząnaniegojaksynszefa.Takwięcpomyślałam,
żezadzwonięizaproponujęspotkanie,żebynaszedziecisiępoznały.
Zapadłacisza,leczAnitasłyszałaprzyspieszonyoddechiszloch.
Cierpliwieczekała,kobietasięuspokoi.
Muszęnajpierwporozmawiaćotymzmężempowiedziała