Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Szanownypaniewybełkotał.Szanownypanie...Niechmnie
panratuje.Zamknęlimnietu.Zapłacę...
Siedźcicho,człowieku,bocikościpogruchoczęzagroził
Georges.Zamknęliciętu,bożeśdziwkęzmasakrował.Niematakiej
mocy,żebymcięwypuścił...
Panieszanowny.Więzieńmiałobłędwoczachiwyglądał
natakiego,conierozumie,gdysiędoniegomówipodobroci.
Jestemwielkimlekarzem...Umiemposkromićból,umiem...Pomóż
mi,człowieku.
Georgesniedałsięjednakzwieść.Nieonpierwszypróbował
gooszukać.Zatrzymywaneprostytutkitwierdziły,żeszanowani
obywateleposunęlisiędorękoczynówwobecnich,złodziejeupierali
się,żeznaleźliukradzioneprzedmioty,aoszuści,żezostali
pomówieni.
Tennieszczęśnikzostałzatrzymanypotym,jakoblałpewną
prostytutkękwasemiwypaliłjejwtwarzygłębokieślady.Twierdził,
żeniczegoniepamięta,niemapojęcia,corobiłiconimkierowało.
Upierałsięnawet,żenieznajdujesięwNowymJorku,awBostonie
wrokuczterdziestympiątym,ajestprzecieżroktysiącosiemset
czterdziestyósmy.Ubzdurałsobie,żezarazzacznieniezwykłypokaz
medyczny,któryuczynigosławnym.Kiedyzamkniętogowceli,
nieszczęśnikzasnąłnakilkagodzintakgłęboko,żeGeorgessądził,
żejużponim.Potemsięjednakobudziłiwrzeszczałtakdługo,
żezamkniętyobokniegonożownikMaxgroził,żeudusigowłasnymi
rękoma,jeślitylkozdoładosięgnąć.
Jakitamzciebiewielkilekarz.Georgesmachnąłręką.Paltot
przenicowany,dziuranadziurze...Butówżeś,nieszczęśniku,nawetnie
miałporządnych.Aisklecićkilkusłównieumieszjaktrzeba...
Błagam...Pozwólciechociażdodomu,pokilkarzeczy...
Georgesparsknąłśmiechem.
Zarazprzyjdzienaczelnik,toztobąpogada.Jeśliznajdąwtwoim
domukwas,niechciałbymbyćwtwojejskórze.Każdysędziapoślecię