Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niewzdrygnąć,gdydotarłdoniegosmródprzetrawionegosamogonu,
taniegotytoniuizepsutychzębów.Odkiedypanaboli?
Rwijpan,niegadaj,bosięrozmyślęburknąłgrubas.
Wellsprzytroczyłgodofotelaskórzanympasem,ignorując
ponagleniawidowni.Potempodałmupodtlenekazotu.Wzrokgrubasa
nachwilęsięzamglił,alemężczyznaniezasnął.Wellsponowniepodał
mugazdowdychania,aleitoniespowodowałoutratyświadomości.
Rwij!krzyknąłktośzgórnychsiedzeń.
Mamytuczekaćcałydzień?rozległosięzinnegomiejsca.
Wellszałożyłspecjalnąkonstrukcjęnadziąsłopacjenta,abytennie
zacisnąłzębówpodczaszabieguitymsamymnieuniemożliwił
mupracy.Uspokoiłsięnieco,bomężczyznawżadensposóbnie
okazał,żejesttobolesne.Horacewziąłdorękikleszczeizmówiwszy
krótkąmodlitwę,włożyłjedoustpacjenta.Zacisnąłkleszcze
natrzonowcuispróbowałgopodważyć.Robiłtotylerazy.
Aaaaa!wrzasnąłnaglepacjent.
Horacepospieszył,żebydodaćkolejnądawkęgazuznieczulającego,
atymczasemmężczyznaszarpałsięiwyklinałgonajgorszymi
słowami.Nawidownirozległysięgwizdy.Wellsjakimścudemzdołał
ponowniewsunąćkleszczedoustgrubasaizacisnąćjenachorym
zębie.„Bożewszechmogący,prosił,walczączwrzeszczącym
iszarpiącymsięchorym,pomóżmi.Czybostońscypacjencitakbardzo
różniąsięodtychzHartford?Dlaczegonieudałomisięznieczulić
tegoczłowieka?”
Kiedywyjąłzustchoregozgorzelinowyząb,byłmokryodpotu.
Triumfalnieuniósłgodogóryirozejrzałsiępozgromadzonych.
Śmiechjednakniemilkł,podobniejakgwizdyikrzyki.
Oszust!Hochsztapler!
Mężczyzna,któremuWellswłaśnieusunąłprzegniłytrzonowiec,
plułkrwią,złorzeczyłikrzyczałzbólu,trzymającsięzapoliczek.
Międzypalcamispływałamukrewpomieszanaześliną.
Wyrwałmikość!wrzeszczał.Konował!Zwykłykowal