Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przybylscymieliniezwyklekonserwatywnepoglądy.JedynieGracjan
wydawałsięgorozumieć,aleonsamtakbardzoniepasjonowałsię
medycyną.Wystarczałymubogatemieszczki,któreleczyłzpalpitacji,
iichmężowie,którymprzecinałczyrakialbodoradzałnasiadówki
naguzkikrwawnicze.Bogumiłchciałsięuczyć,kształcićiodkrywać.
Uważał,żewspółpracaznieciekawymzpozoruLeopoldemdobrze
bysięukładała.Moglibykorespondować,wymieniaćsię
doświadczeniami,wreszcieLeopoldmógłbymupomagać
wtłumaczeniulistów.TerazbyłskazanynapomocwyniosłejAugusty,
siostryswojejżony.Odkądskończyłstudia,niemiałjużkontaktu
zdawnymiprofesorami.Zresztąpotym,cosięstałowWilnie,
wolałby,abyonimzapomnieli.
Bardzobymchciał,tylkojamieszkamwWarszawie,Leopold
wKrakowie...Pozostająlisty...
Iczęstszeodwiedziny.Karolinauśmiechnęłasię.Zapraszamy.
Możepanzechcepozostaćunasdłużej?Choćbynanoc?Powrót
doWarszawyponocy...Stanowczoodradzam.
Bogumiłzrobiłsięczerwonyjakburak,kiedysobieprzypomniał
swojąwcześniejsząmyśl,żeLeopoldjestjakimśmordercą.
Tymczasemspotkałsięzniespotykanąnacodzieńserdecznością
izyskałjeślinieprzyjaciela,tonapewnotowarzyszawlekarskiej
sztuce.
Dziękuję,alemuszębezzwłoczniewracaćdodomuodparł
grzecznie.
ProszęsięzastanowićzachęcałaKarolina.Zapraszamy.
Bogumiłpoczułsięnieconiezręcznie,boniewiedział,czywyznać,
corzeczywiściegnałogozpowrotemdodomu.Leopoldwyczułjego
wahanie.
MateńkoLeopoldstanowczoodsunąłtalerzzmakagigami,
amilczącaJózefawyrosłajakspodziemiizabrałanaczynienie
zawstydzajnaszegogościa.Przywiodłemgotuwprostzjednego
zwykładów„dziadka”,alezarazporozmowiezprofesoremBogumił
wracadoWarszawy,gdzieprowadzipraktykę.Oczywiściezawsze