Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
irazzarazemtraciświadomość.
Uważasz,żeeterpomoże?
Niemiałcodotegopewności.Metodabyłanowatorska,samjej
autorspotykałsięzkrytykąnakażdymkroku.
KorespondowałemzprofesoremSimpsonemzEdynburga
odpowiedział.Przekazałmijedynie,żenapotkałwielkiopór
zestronyduchowieństwa.Niemożewprowadzićpowszechnego
znieczuleniaprzyporodach,gdyżzarzucanemujestodstępstwo
odwiary.
„Wbólachbędzieszrodziła...”KarolinaTeraz-Zawiszapokiwała
głową.
WłaśnieprzytaknąłsmutnoBogumił.TakBógpokarałkobietę
zagrzechpierworodny.Musicierpieć,zanimwydanaświat
potomstwo.Takiejestboskieprawo.
IludzkiedodałLeopold.Słyszeliśmydziś„dziadka”,który
zrugałtamtegobiedakazasampomysłulżeniakobieciewjej
cierpieniu.
Leopoldopowiedziałmatceoincydenciezwyrzuconymzwykładu
studentem.Bogumiłwyjąłzegarek,pamiątkępoojcuciotki
dobrodziejki,zkieszenisurdutaiotworzyłzłotewieczko.
Jestjużpóźnopowiedział,wstając.Byłominiezmierniemiło
państwapoznać.
Odprowadzęcię,Bogumile.Leopoldtakżewstał.Niewiem,
czyotejporzeudasięznaleźćdorożkę,aleznampewienskrót,dzięki
któremuszybkodotrzeszdocelu.Życzęci,abyśpomyślnie
przeprowadziłważnąrozmowę.
Berneńskijużnaniegoczekałijaktomiałwzwyczaju,natychmiast
przeszedłdorzeczy.
Zastanowiłemsięnadpańskąprośbąichociażbyłanieoczekiwana,