Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziewczynkę,wbliźniaczejkamizeli,którarównieższukasiostry.
Zamnącharczęwjejstronę.Niemalniezauważamich
spotkania,gdyświatłobłyskawicyukazujepniedrzew.Podnosisię
chórzwierzęcychjęków,pośródnichgłosimojejklaczy.
Rzepa…
Uderzapiorun,klaczpodemnąsięnarowi,awodze…
Wyślizgująmisięzrąk.
***
Jużspotykałamśmierć.Nieróżnięsięwtymodsetek,amożetysięcy,
innychsierot.Rodzicówodebrałnamgłód,zaraza,jakiśnagle
odważnywatażka,jakichwieluwcieniusłabnącegocesarstwa.Wtedy
śmierćmnieoszczędziła,alewiem,żezawszejestblisko,jakcień.
Istniejąludzie,którzypotrafiąprześcignąć.Janiepróbuję.Mój
umysłjestświecą,światłem.Cienieuciekająprzedemną,niejaprzed
nimi.
Niebojęsięwięc,gdyśnięoniebiosach.Toznajomysen.Biała,
wiklinowaaltana.Wapiennetarasy.Niebowkolorzepłatków
magnolii.Wietrznedzwonki,ptasitrelitamelodia.Zawsze
tamelodia.
Tamelodiagrananaguqinie.
Podążamzaniąponadjezioramiróżowychchmur.Alekolor
blaknie,asenstajesiękoszmaremwspomnienia.
Staluderzaostal.Grzmotkopytnakamieniachulicy.Grotwłóczni
wynurzasięztorsu.Czerwień.Chwytamtwojądłońibiegniemy.Nie
wiem,czyciżołnierzetowrogowieczysojusznicy,aniktóry
zwatażkówsprzeniewierzyłsięcesarstwuiobwołałkrólem,czymoże
tocesarstwoupomniałosięoswoje,niebaczącnato,czydostanie
tożyweczymartwe.Jesteśmyjedyniesierotami.Dlanich,dlatych
żołnierzy,niejesteśmynawetludźmi.Możemytylkoprzednimi
ucie
kać.Ucie
kać.Twojadłońwymykasięzmojej;krzy
czętwojeimię.
Ku!
Zalewamniefalauciekających.Niemogęcięodnaleźć.Wkońcu
kurzopada.Żoł
nie
rzeodcho
dzą.
Ityode
szłaśodemnie.
Zrywamsię,ciężkodysząc.
Spokojnie.
Ręcenamoichramionach.Twarz:ostrebrwi,bliznynagrzbiecie