Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tosięwówczaszdarzało,więcmilicjaogłosiławielkisukceswwalce
zmafią.Saszamusiałstanąćprzedsądem.Doniczegosięnieprzyznał,
nikogoniesypnął.Zaniewinnośćdostałosiemlat,odsiedziałcztery.
Nawarunkiniemógłnarzekać.Koledzydbali,abymuniczegonie
brakowało,nawetkobiet.
Saszamógłsięprzekonać,żesławawwięzieniupozwala
prowadzićwmiarękomfortoweżycie,aleniesieteżzesobąpewne
zagrożenia.Jesteśjaknawidelcu,wszyscywiedzą,kimjesteś
izacokiblujesz.
Wykorzystującuprzywilejowanąpozycję,Saszadośćczęsto
korzystałzespacerówpowięziennymdziedzińcu.Tamtenwiosenny
dzieńbyłupalny.Pierwszydzieńpozimie,kiedysłońcerzeczywiście
zaczęłoprażyć.Saszawystawiałdoniegobladątwarzimrużyłoczy.
Oślepiony,dośćpóźnozauważył,żektośsiędoniegoszybkozbliża.
Zdążyłtylkomachinalnieunieśćrękę,apotempoczułbolesneukłucie
wokolicachserca.Jakdobryzawodniksamboschwyciłprzeciwnika
zapoływaciakaizcałejsiłyuderzyłgogłowąwnos.Touderzenie
zwróciłouwagęstrażników,którzywinnychokolicznościachmogliby
nawetniezauważyćcałegozajścia.Saszapoczuł,żerobimusięsłabo,
niemożeoddychaćiporządnieodkaszlnąć.Dalszyciągwydarzeńznał
jużtylkozopowieściwspółwięźniówiOleny.
Strażnicynatychmiastwezwalimłodąlekarkę,którawwięziennym
ambulatoriumodrabiałaokresprzymusowejpańszczyznypostudiach.
Tatylkozerknęłananapastnika,któryleżałnieprzytomny,
zezłamanymnosem,kurczowościskającwdłonizaostrzonyszpikulec
osadzonynadrewnianejrączce,icałąuwagęskoncentrowałanaSaszy.
Jakopowiadała,leżałblady,zkroplamizimnegopotuinabrzmiałymi
żyłaminaszyi.Nakoszulce,nawysokościserca,widaćbyłoniewielką
plamkękrwi.Wstetoskopiesłychaćbyłocichąpracęserca,tętno
spadało.Poleciłanatychmiastwezwaćkaretkępogotowiaiprzenieść
gonanoszachdoambulatorium.Byłaprzekonana,żewtymstanie