Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WRZESZCZĄCAMONGOŁKA
WMongoliiwszystkozdawałosięekscytującąobietnicą
przygody,zakażdymrogiemczekałalekcjażyciaiobcej
kultury.Wyskoczyłrazztłumużołnierzizdzieliłmnie
wramięzbytmocnym,jaknapowitalne,klepnięciem,
poczymznikłpomiędzystoickimiprzechodniami.
Poczułemsię,jakbymprzegrałwberka.Tobyłopotym,
jakjużkilkarazynaplutomipodnogi,cowcześniej
ignorowałem,uznając,żemogłotobyćtylko
przypadkiem,boMongołowieplująnaokrągło.
Zaczynałemrozumieć,żepewnychrzeczyniemuszę
usiłowaćwytłumaczyćracjonalnie,ponieważniepojęte
rzeczybędąnamtowarzyszyćprzezcałypobyt.
Okołoszóstejnadranemrozległosięłomotanie
dodrzwinaszegomieszkania.ZerwaliśmysięzCrazyCat
nanogi.Napalcachicałyzjeżonyzbliżyłemsiędodrzwi,
zastanawiającsię,gdzieleżąjakieśkuchenneakcesoria
mogąceposłużyćmidowalki.Cichutkoupewniłemsię,
żedrzwizamkniętenaklucz.Podnimijakaśkobieta
ewidentniestałaiterazopróczwaleniapięściami
krzyczałacośpomongolsku.Możetojejmieszkanie?
Możejejkogośzabili?Możetopiraci?
Pokilkudługichiniepewnychminutachzapadłacisza,
poczymokazałosię,żeMongołkazeszłananiższepiętro
itosamołomotanieikrzyczeniesłyszeliśmyjużjak
zoddaliniesioneklatkąschodową.KiedyWrzeszcząca
Mongołkaoddaliłasię,wróciliśmydołóżka
skonsternowani.