Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
K
ateprzeglądałasięwkościelnymlustrzeijeszczeraz
wypowiedziałanagłosswojenowenazwisko.PaniKate
Anderson.Przymierzałasiędoniegowielokrotnieiotozaniespełna
godzinębędzienosićjenaprawdę.Towszystkobyłojaksen.Myślała,
żeutraciłagobezpowrotnie.Atymczasemjużzachwilęzostanieżoną
Paula.
Stanęłabokiemdolustraiwygładziłafałdydługiejsukni.Jejdroga
przyjaciółkaMurielStevensprzekonałajądoniecomocniejszego
makijażuorazzadbałaonienagannąfryzurę.Mimotychzabiegów
KateEvansnadalbyłasobą–wysoka,wysportowana,owyzierających
spodwelonukasztanowychwłosachorazpiwnychoczachbłyszczących
zniecierpliwości.„KateAnderson.PaniAndersonowa”.
Dwudziestyszóstydzieńlutegotysiącdziewięćsettrzydziestego
ósmegorokuwyznaczywżyciuKategranicę,poprzekroczeniuktórej
niebędziejużtąsamąosobą.Pozostaniekochającąwyzwaniapilotką,
leczrównocześniebędzieżonąPaula…Życiestaniesięłatwiejsze,
ponieważzacznąjezesobądzielić.Mimotoniecosięobawiała.Nie
wiedziała,jaktojest:byćczyjąśżoną.Uśmiechnęłasiędoswego
odbiciaimiałaochotęzachichotać.BiednyPaul.Czekajągotrudne
chwile,gdybędzieuczyłasięrezygnowaćzczęściswojej
niezależności.
Zerknęłanazegar–zostałopółgodziny.Znerwówżołądek
podjeżdżałjejdogardła,pokręgosłupieprzebiegałyciarki,mrowiły
ramiona.Jakąbędzieżoną?Pomyślałaoswojejmatce.Silnej,
wspierającej,zawszemyślącejoinnych.Znałasięnawszystkich
żoninychsprawach.Potrafiławraziepotrzebyuszyćwciągujednego
dniasukienkę,apodawaneprzezniąnastółpotrawyzawszebyły