Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jamiędzynimi,dokąd,niewiedzieliśmy.Jednakjakjesteśmywybrani,
totrzebaiść.Wsiadamydodużegoautaijedziemy.Podróżtabyładla
mnieatrakcją,bosiedząctakdługowtymokropnymghecie,byłem
szczęśliwy,żemogęjeszczeujrzećpola,lasy,jeziora,wogólecuda
natury.Byłemszczęśliwy,zdawałomisię,żejestemzdalaodcierpień
ludzkich,żejużwogóleniezobaczętychznienawidzonychoprawców
naszych,niestarałemsięnawetpomyśleć,dokądjedziemy.Tak,
odpowiedzielimi,powiedziałimKrzewin,żejedziemy
doBiałobrzegów,byprzywieźćmateriałbudowlanyztartaku.Jestem
znówspokojny,przyglądamsięwszystkiemu,comijamywdrodze.
Widzędużoludzizghettaidącychzzasłoniętymitwarzami,ludzieci,
widząc,żewghecieitakdługoniepociągną,puścilisięwdrogę,nie
ryzykowaliniczym,bocóżmożebyćgorszegoodśmiercigłodowej.
Nie,[nic]gorszegoniemożnaznaleźć,więcludzieci,puszczającsię
wdrogę,mielitylkowygrane,nawetwwypadkujeślizłapiąich
izamordująwnajgorszysposób.Szliwięcbezceluiprosząc,gdzie
możnabyło,okawałekchleba.Ludziecinigdyniesądzili,żebędą
jeszczewyciągalirękępokawałekchleba.Gorzejbyłozinnymi,
którzytegoniepotrafili,ciumieralicicho,solidaryzującsię
doostatniejchwilizeswoimsumieniem.Nieznaczyto,żeci,
cozdobylisięnawyciągnięcieręki,niemielisumienia,leczżegłód
przewalczyłwnichambicję,atrzebawiedzieć,żegłódłamieżelazo
nawet.
Jesteśmywtartaku,pracujetamkilkaludzi,porozumieliśmysię
znimi.Pracęmająciężką,aledojedzeniamajądość,atodziśjest
najważniejsze.Przynieślidlakażdegoznaspobiałymbochenku
chleba.Ładujemydeskinaauto,jedenzchłopcówprzylatuje
zwiadomością,żezatartakiemjestparnik,gdziegotująkartofledla
świńaci[te]obecnienatymsamympoziomiecomy,jeślinie
wyższym.Chłopcywlotpostanowili,żewezmądziesięćworeczków,
któreleżąwjednejzkomórek,inaładująjekartoflami,które
przeznaczonedlaświń.Dlamniebyłatozupełnieobojętnasprawa,
bojawdomumiałem,comibyłopotrzeba,alepostanowiłemwziąć
irozdzielićtomiędzybiednymiwghecie.PrzyjeżdżamydoGrójca,
tutrzebadolaćwodydomaszyny,bochłodnicabyłastraszniegorąca,
jajednymskokiemznalazłemsięwsklepiemleczarskimikazałem
sobiepodaćmleko,kilkarogalikówimasła.Byłemstraszniegłodny,
aletychkartofliniemogłemjeść,cochłopcyjedli,bojeszczemiałem
wdomulepszerzeczy.Gdysiępokrzepiłem,kupiłemdwakgmasła