Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ischowałemje,myśląc,że[z]robięwdomuniespodziankę,przywożąc
masło,bowghecieświeżemasłobyłobardzodrogie.
Wychodzęnaulicę,widzękilkuPolaków,którzysobiecośszepcą
nauchoinamsięprzyglądają.Jadochodzęodrazudonichipytam
się,cowłaściwiemajądopowiedzenia,onimimówią,żewłaśnie
naradzająsię,czymająryzykowaćznamijechaćdoWarszawy,
bomajątrzyworkichleba.Odpowiedziałemim,żedamimodrazu
odpowiedź,zrobiliśmynapoczekaniunaradyipostanowiliśmy
powiedziećnaszemuSSmanowi,żeondostanie
50imypobochenkuchleba,tensięzgodził.Polacyusiedliiwedług
umowy[zostali]odwiezienidomiejscawyznaczonego,bylibardzo
zadowoleni.Myrównieżjasięjużcieszyłemnasamąmyśl,żebędę
mógłpokrzepićjeszczekilkugłodnychbiedaków.Okazałosię,
żejedenchłopakukradłbochenekchlebahandlarzom.Janie
podzielałemtego,botojestświństwo,aleniepotępiałemtegochłopca,
przedwojnąbytegonapewnonieuczynił,dziśspowodowanygłodem
nieliczyłsięzsumieniem.Jesteśmynamiejscu,materiałwyładowują
inni,mydostajemyobiadiidziemydodomu.Odległośćodmiejsca
naszejpracydoghettaliczyłaprzeszło2kmiprzeztenszmatdrogi
musiałemnosićmójdobryuczynekdlabiednych.
Szczęśliwiedotarłemdoghetta,weszliśmywrazzWilkiem
dopierwszegolepszegopunktu,wydzielająckażdemucośniecoś.Tak
miprzykrobyło,żeludziecispoglądalinanasztakąpokorą,tego
znieśćniemogłemibyłemszczęśliwy,gdyjużznalazłemsięnaulicy.
Gdysięobejrzałem,widziałemlicznetwarzewoknach,toludzie,
którzyjedzączwielkimapetytem,machalinamrękomawserdecznym
podziękowaniu.Onibyliszczęśliwi,amyzadowoleni.Gdywdomu
opowiedzieliśmyonaszymuczynku,matkaucałowałanasserdecznie
ibyładumnaznas.Pochwaliłatoinakazałanam,byśmywprzyszłości
teżtakczynili.Trzebazawszewesprzećramieniemsłabego!
JechałemtakczteryrazydoBiałobrzegówiprzywoziłem,iletylko
możnabyło,blokowyKrzewinzobaczył,żetomożebyćdobry
interes,więcbiorącforsęodludzi,posyłałich,mniewykluczył.
Gdybymnawetmuchciałzapłacić,toteżbynicniepomogło,
boonsiętłumaczył,żekazalimuzmienićludzi.Każdyczyni,jak
uważa,jegowola.Pracowałemwięcwdalszymciągu,codziennie
prawietosamoczyniąc.Częstoładowaliśmybutelki„Apollinares”
(sodowawoda),naplecachmiałemtwardąskóręjakżółw.Ilenocy
nieprzespanychmiałemztegopowodu,niebędęwyszczególniał.Ale