Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naświatiprzezktórewpadałodonasświeżepowietrze.Potemzaśstał
sięGdańskchybanajbardziejeuropejskimzpolskichmiast.Zawsze
niechętnymekstremizmom.Zawszewiernymwolności.Paweł
Adamowicztorozumiałiczuł.Imniejwięcejtakibyłsensjego
ostatnichsłów.
12rozmów,12osób.Pierwszachronologicznie,zJackiem
Karnowskim,odbyłasiędwiegodzinypotym,jakprezydentSopotu
razemzkolegami,prezydentamiinnychmiast,wchodziłdoBazyliki
Mariackiej,niosącnaramieniutrumnęzamordowanegoprzyjaciela.
Następnaczterydnipopogrzebie,zMagdalenąAdamowicz.Potem
kolejne.Zbliskimi.Zprzyjaciółmi,zewspółpracownikami,
zduchowymiprzewodnikami.Prawiewszystkieprzeprowadzone
wGdańsku.Pozadwiemaostatnimi,zDonaldemTuskiemwBrukseli
iojcemLudwikiemWiśniewskimwLublinie.Dlamnieteopowieści
niezwykłe.Mamnadzieję,żepodobniebędączuliichczytelnicy.
Wstyczniowe,sobotniepopołudniepatrzyłem,jakkondukt
najbliższychodprowadzaurnęzprochamimęża,ojca,syna,brata.
UrnaspoczęławmurachBazylikiMariackiej,którąbudowaćzaczęto
nadługoprzedbitwąpodGrunwaldem,w1343roku,askończono
wroku1502.Pięćstuleci.Wielkapętlaczasu.
GdybyłemwGdańskumiesiącpośmierciprezydenta,wmiejscu,
wktórymzginął,zorganizowanospotkaniegdańszczan.Tymrazemnie
byłotłumów.Kilkasetosób.Mniejwięcejtyle,ilesiedziało
wokolicznychbarach,niezwracajączupełnieuwaginato,cosię
działonaplacu.Otrzeźwienie,byniebudowaćzanadtoskwapliwie
metafor,historycznychodniesieńiuciecodzbytłatwejopowieści
onadchodzącychdoniosłychechachwydarzeń,któreterazwydająsię