Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
TomaszLis:Jakpansiędowiedział?
DonaldTusk:ByłemwBrukseli,kiedyzadzwoniłmójsyn
zinformacją,żedoszłodojakiegośzdarzeniaiżezadanociosy
Adamowiczowi,alenicpozatymniewiedział.
Byładwudziestazminutami…
JakwłączyłemTVN24,reporterkaakuratinformowała,żenicnie
wiadomoiwidaćbyłotylko,jakodjeżdżakaretka,czylibyłotojuż
popróbiereanimacji.Mojapierwszareakcja:napewnoniczłegosię
niestało.Botakierzeczysiępoprostuniezdarzają.Tatragedia
wydawałasięnieprawdopodobna.ScenaWielkiejOrkiestry
ŚwiątecznejPomocy,tenmoment,kiedyjestŚwiatełkodoNieba,
żejesttoPawełAdamowicz,zaktórymmożewładzanieprzepadała,
aleniebudziłjakichśnegatywnychemocjiwśródludzi.Tomisię
wżadnącałośćnieskładało.Późniejsynjeszczerazzadzwonił
ipowiedział,żesytuacjajestpoważna.Apóźniejmiałemjuż
bezpośrednikontaktzPiotremAdamowiczem.Pojegosłowach
zrozumiałem,żejestbardzoźle.Irozpłakałemsięjakdziecko.
KiedypanpostanawialeciećdoGdańska?
Zasnąłemgdzieśo3albo4nadranem,bocałyczasczekałem
nainformacjezeszpitala.Ranoprzyjechałemdopracy,siedzieliśmy
przezgodzinęicorazbardziejdocierałodonas,żetoprawdopodobnie
jestkoniec,żegonieuratują.Wtedypostanowiłem,żenatychmiast
muszęjechaćdoGdańska.Oczywiścieniewiedząc,żejakdolecę,
tojużbędziewiadomo,żePawełnieżyje…Dowiedziałemsięotym