Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ażwreszciemiałochotęrozerwaćnastrzępyskórę
imięśnie,żebytylkoprzestały.Złapałkrawędźstołu
iścisnąłmocno.
–Oczywiście,żezawamitęsknię,ale…
–
Zabierznaszpowrotem
–rozkazałsyczącygłos.
–
Spraw,byśmyznowustalisięjednością.Toniepowinno
siętakskończyć.
Upadłyaniołpotrząsnąłsmutnogłową;skóranajego
twarzyikarkupulsowałaodnadmiaruemocji.
–Gdybymtozrobił,zpewnościązostałbymzniszczony
–powiedział,powstrzymującnapływającedooczułzy.
PotychsłowachAlastorsięgnąłdoleżącegoprzednim
pudełka,któreskrywałoartefaktzprzeszłościiotworzył
jenaoścież.Bliznywmiejscunaplecach,gdziekiedyś
miałskrzydła,krzyczaływniebogłosy.
–
Alewówczasmoglibyśmybyćznowurazem
–głos
dobiegającyzpudełkaprzymilałsię.–
Takjakbyłonam
pisane.
Alastorowinąłjewkilkaarkuszyplastikowejfolii,
byzapobieczawilgoceniu.Westchnął,jakzwykle,kiedy
naniepatrzył,niezdającsobiewpełnisprawy
zrozmiarówswojegopoświęcenia.Wpewnymmomencie
zacząłzamykaćzpowrotempudełko,chcącodpędzić
wspomnienia.
–
Spójrznanas
–rozkazałgłoszpudełka.
–Jużspojrzałem–odparłpowoli.–Ijakzwykleto,
cozobaczyłem,napełniłomnieogromnymsmutkiem.
–
Odpakujnas
–rozległsięznówgłos,tonem
nieznoszącymsprzeciwu.–
Spójrznanasiprzypomnij
sobie.
Alastorposłuchałgłosu,odwijającfolię,żebyspojrzeć
wgłąbpudełkaizobaczyćjegozawartość.Przypomniał
sobieból–bóldecyzji,apotemaktuwyrzeczeniasię
swojegoanielskiegociała,azwłaszczatego,coodróżniało
goodmałp,wśródktórychprzyszłomużyć.
Chcącstaćsięczłowiekiem,musiałjeobciąć.
Alastorspojrzałżałośnienaswojeokaleczoneskrzydła.
Wydawałomusię,żebeznichbędziemułatwiejwcielić
sięwludzkąrolę–irzeczywiścietakbyło.Dopókijego